Święty na desce... kuchennej

Monika Augustyniak


|

Gość Łowicki 11/2013

publikacja 14.03.2013 00:00

Ikony. – Od dziecka marzyłam, żeby pisać ikony. Najpierw nie miałam materiałów, a potem odwagi – mówi Władysława Kuźmiszyn.


Jeden z pokoi w swoim mieszkaniu pani Władysława przerobiła na pracownię Jeden z pokoi w swoim mieszkaniu pani Władysława przerobiła na pracownię
Monika Augustyniak

W mieszkaniu pani Władysławy, w Skierniewicach, mieści się niewielka pracownia plastyczna. Na stole leży kilkadziesiąt pudełeczek z pigmentami, w pojemnikach na jajka są już gotowe farby, pod oknem stoją pędzle. W tle słychać chorał gregoriański. To tu powstają obrazy, witraże i ikony artystki. Tych ostatnich nie ma w pracowni – wiszą na wystawie w Młodzieżowym Centrum Kultury w Skierniewicach.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.