Wakacyjny „nadbagaż”

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 29/2013

publikacja 18.07.2013 00:00

– Ostatnio znów widziałam wyrzucanego z samochodu szczeniaka. Ci Ludzie chyba nie mają sumienia! – denerwuje się Dorota Szwed, wolontariuszka skierniewickiego schroniska.

 Germanistka może liczyć na pomoc sąsiadów kupujących karmę  dla „tymczasowanych” podopiecznych Germanistka może liczyć na pomoc sąsiadów kupujących karmę dla „tymczasowanych” podopiecznych
Monika Augustyniak /GN

Wakacje. Czas długo oczekiwanych wyjazdów i zasłużonego wypoczynku. Jednak nie dla wszystkich. Okres letni to wytężona praca i wiele zmartwień dla pracowników i wolontariuszy schronisk dla zwierząt. Ich powodem jest nieodpowiedzialność i brak wrażliwości ze strony tych, którzy pozbywają się swoich czworonożnych przyjaciół, bo... jadą na urlop. Domownicy z ogonem W domu pani Doroty aktualnie mieszka, poza członkami rodziny, 5 psów, 7 kotów i żółw. Z tej radosnej gromadki jeden pies i 4 koty czekają na nowy dom. Już od wielu lat Dorota Szwed, 25-letnia nauczycielka języka niemieckiego, „tymczasuje” bezdomne zwierzęta i szuka im domu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.