Krzyżyk na dobry sen

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 29/2013

publikacja 18.07.2013 00:00

– Jedna z sióstr zakonnych powiedziała kiedyś do nas: „Błogosławcie jak najczęściej, żeby wam rączki do brzuszków nie przyrosły”. I wziąłem sobie te słowa do serca – mówi ks. Jacek Szewczyk SDB.

 Podczas kazania ks. Jacek zachęca dzieci, by codziennie  kreśliły krzyżyk na czołach swoich rodziców Podczas kazania ks. Jacek zachęca dzieci, by codziennie kreśliły krzyżyk na czołach swoich rodziców
Monika Augustyniak /GN

W ostatnich latach dużo słyszy się o zagrożeniach duchowych czyhających na zwykłych śmiertelników za każdym rogiem – o religiach Wschodu, wróżbach, technikach walki połączonych z konkretną filozofią i innych. Jednym z poważniejszych zagrożeń jest przekleństwo. Warto jednak pamiętać, że Bóg daje człowiekowi sposoby na to, by bronić się przed złem.

Ostatnia deska ratunku

Już po raz czwarty w parafii salezjańskiej w Kutnie-Woźniakowie odbyła się Msza św. z błogosławieństwem małżeństw. Plan jest taki, by w każdą pierwszą niedzielę miesiąca rodziny mogły skorzystać ze specjalnego nałożenia rąk kapłanów. Pomysł nowego nabożeństwa nie jest autorstwa księży. – To inicjatywa oddolna – mówi ks. Szewczyk. – Widzimy, co się dzieje. Małżonkowie przychodzą do nas ze swoimi problemami i zdesperowani mówią: „Jest ksiądz naszą ostatnią deską ratunku. Ksiądz nam musi pomóc!”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.