Włochate wonności

Marcin Kowalik

publikacja 05.09.2013 00:00

Nard - znana z biblijnych kart roślina - ma intensywny, ciepły aromat. Od wieków wykorzystywana jest do produkcji aromatycznych olejków.

Flakon z olejkiem nardowym Flakon z olejkiem nardowym
Juan Antonio Flores Segal / CC 2.0

Wśród biblijnych perfum na szczególną uwagę zasługuje olejek nardowy, który Maria Magdalena wylała na głowę i stopy Chrystusa, i którego woń była tak przenikliwa, że napełniła cały dom. Jego flakonik kosztował 300 denarów. Tyle rolnik uzyskiwał po całym roku ciężkiej pracy. Ten drogocenny olejek powstaje z rośliny z charakterystycznymi pękami czarnych, pokrytych włoskami łodyg o długości ok. 5 cm. Nard, popularnie nazywany szpikanardem, można spotkać na himalajskich wzgórzach. Stamtąd - przez Persję - ta roślina przywędrowała na Bliski Wschód. Czysty olejek nardowy jest produktem uzyskiwanym w procesie uciążliwej destylacji. Wytwarza się go z korzenia, z jego najniższej, włochatej części.

Także kwiat nardu ma swoje znaczenie, choć nie ma to związku z jego zapachem. W ikonografii krajów języka hiszpańskiego św. Józef przedstawiany jest jako trzymający gałąź nardu w dłoni. Papież Franciszek, poprzez umieszczenie na swoim herbie kwiatu nardu obok gwiazdy - symbolu Maryi, chciał wyrazić swoje zawierzenie Najświętszej Maryi Pannie i św. Józefowi.