Zwycięska Wiktoria

Marcin Kowalik

publikacja 11.11.2013 15:42

Święto Niepodległości w Łowiczu ma szczególny charakter. 11 listopada diecezja łowicka obchodzi święto swojej patronki - św. Wiktorii.

Procesja z relikwiami św. Wiktorii przeszła ulicami Łowicza Procesja z relikwiami św. Wiktorii przeszła ulicami Łowicza
Marcin Kowalik /GN

Zgodnie z tradycją, w tygodniu poprzedzającym uroczystość ku czci św. Wiktorii jej relikwie peregrynowały po świątyniach łowickich. 11 listopada wyruszyła podniosła procesja z kościoła Świętego Ducha do bazyliki katedralnej z udziałem wiernych z całej diecezji. Tradycyjnie relikwiarz nieśli przedstawiciele różnych stanów, m.in. kapłani, siostry zakonne, klerycy, nauczyciele, uczniowie, ministranci, kolejarze oraz członkowie Konfraterni św. Wiktorii.

W procesję włączyli się przedstawiciele władz miasta i powiatu, zanosząc na Starym Rynku przed katedrą modlitwy w intencji ojczyzny, miasta i powiatu. Modlitwę za diecezję łowicką odmówił ordynariusz bp Andrzej F. Dziuba, po czym błogosławił relikwiami na cztery strony świata.  Procesję zakończyła uroczysta Msza św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył arcybiskup senior archidiecezji łódzkiej Władysław Ziółek.

W uroczystościach udział wzięli także biskup pomocniczy diecezji łowickiej Józef Zawitkowski, biskup senior diecezji łowickiej Alojzy Orszulik, biskup senior diecezji kaliskiej Stanisław Napierała, biskup senior archidiecezji gnieźnieńskiej Bogdan Wojtuś oraz bp Wojciech Polak, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, który poprowadził procesję.

W homilii abp Ziółek nawiązał do męczeństwa św. Wiktorii. - Wolała raczej zginąć, aniżeli przekroczyć prawo Boże. I rzeczywiście za wierność Chrystusowi przyszło jej zapłacić najwyższą cenę, ale w Bogu znalazła ogromną moc do męczeństwa. Dlatego wytrwała do końca, dlatego zwyciężyła. Choć od czasów św. Wiktorii dzielą nas długie wieki, to łączy nas ta sama konieczność dawania świadectwa o swojej wierze.

- Ile odwagi, ile heroizmu potrzeba dzisiaj, aby zgodnie z nauką Kościoła stanąć w obronie świętego daru życia, stać na straży godności osoby ludzkiej, wychowywać nowe pokolenia w chrześcijańskiej tradycji, bronić prawdziwego sensu małżeństwa i rodziny? Ile potrzeby odwagi? A pamiętać trzeba, że bycie chrześcijaninem zobowiązuje w sposób istotny do ewangelicznego świadectwa we wszystkich wymiarach życia - mówił metropolita senior archidiecezji łódzkiej.

Św. Wiktoria pochodziła z bogatej, patrycjuszowskiej rodziny. Jej narzeczonym był poganin Eugeniusz. Kiedy Wiktoria przyjęła potajemnie wiarę chrześcijańską, narzeczony doniósł o tym kapitolińskiemu kapłanowi Juliuszowi, ten zaś nakłaniał ją do złożenia hołdu bogini Dianie. Wiktoria odmówiła, pozostając wierną Chrystusowi, za co skazano ją na śmierć. Jako obywatelka Rzymu została skazana na "śmierć od miecza", podobnie jak święty Paweł. Jak podają źródła, wyrok został wykonany 18 grudnia 253 roku.

W 1625 roku arcybiskup gnieźnieński, prymas Polski Henryk Firlej otrzymał relikwie św. Wiktorii i złożył je w renesansowej kaplicy Jakuba Uchańskiego przy łowickiej kolegiacie (Łowicz był w tym czasie miastem rezydencjonalnym prymasów). Legenda głosi, że prymas chciał umieścić relikwie w katedrze w Gnieźnie, obok relikwii św. Wojciecha, ale gdy próbowano wywieźć relikwie z Łowicza, konie ciągnące powóz nie chciały ruszyć z miejsca.

Do sanktuarium św. Wiktorii przy kolegiacie łowickiej (obecnej bazylice katedralnej) pielgrzymowali królowie, hetmani, dostojnicy świeccy i duchowni, bogaci i biedni, szukając tu umocnienia i wsparcia duchowego. Często przybywał tu król Jan Kazimierz. Modlił się przed relikwiami świętej m.in. w czasie potopu szwedzkiego.