Sztuka... niezasłaniania Boga

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 46/2013

publikacja 14.11.2013 00:00

Wspomnienie św. Cecylii. – Muzyka podczas liturgii ma pokazywać pełne piękna i harmonii królestwo Boże. Grzechem jest, jeśli tego nie robi – mówi ks. Piotr Staniszewski.

Chórzyści z Amabile dziękują Bogu za talent muzyczny, którym mogą służyć i Panu, i ludziom Chórzyści z Amabile dziękują Bogu za talent muzyczny, którym mogą służyć i Panu, i ludziom
Z archiwum Małgorzaty Najuch

Nie do końca wiadomo, dlaczego właśnie św. Cecylia, męczennica z pierwszych wieków naszej ery, została patronką muzyki kościelnej. Może dlatego, że w jej hagiografii złączyły się trzy żywioły, które tak często inspirują twórców – miłość, śmierć i piękno. Może też ze względu na harmonię świętej, której nie zakłóciła nawet świadomość męczeńskiej śmierci, a potem dwudniowe konanie przez uduszenie parą w łaźni. A może po prostu dlatego, że święta Cecylia swoim życiem wyśpiewała Bogu najpiękniejszą pieśń, jaką można ofiarować Panu. Tak czy inaczej, patronka ta ma pod swoimi skrzydłami coraz więcej podopiecznych, także w diecezji łowickiej, którzy – choć raczej nie są męczennikami – pragną tak jak ona oddać Bogu chwałę pełną harmonii i piękna muzyką.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.