Wszystko było po coś

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 46/2013

publikacja 14.11.2013 00:00

O niespełnionych marzeniach, duchowym odpoczynku w drodze i spotkaniach z ks. Franciszkiem Blachnickim z Markiem Pastusiakiem rozmawia Agnieszka Napiórkowska.

Marek Pastusiak nie ma wątpliwości, że Bóg przez cały czas czuwa nad jego życiem Marek Pastusiak nie ma wątpliwości, że Bóg przez cały czas czuwa nad jego życiem
Agnieszka Napiórkowska /GN

Agnieszka Napiórkowska: Niemalże na mecie Roku Wiary chciałabym zapytać, jak w Twojej pamięci zapisał się ten czas?

Marek Pastusiak: Muszę przyznać, że był to dla mnie bardzo trudny rok, przede wszystkim zawodowo. Nie ukrywam, że te trudności, tak jak ewangeliczne ciernie z przypowieści o siewcy, trochę mi przysłaniały świadomość, że jest to Rok Wiary. Ale Bóg przypominał mi o swojej bliskości i dzięki temu, że udawało mi się to zauważać, zachowywałem pokój.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.