Żeby wandale nie wrócili

Marcin Kowalik

|

Gość Łowicki 49/2013

publikacja 05.12.2013 00:00

– Chodziło nam o to, żeby związać sochaczewian z miastem. To jest ich zamek – mówi Łukasz Popowski.

 Odnowiony dziedziniec ruin zamku w Sochaczewie Odnowiony dziedziniec ruin zamku w Sochaczewie
Zdjęcia Marcin Kowalik /GN

Czasy świetności Sochaczewa wiążą się z okresem, kiedy przebywali tu książęta mazowieccy. Mieszkali w zamku obronnym, jednej z nielicznych w XIV w. warowni murowanych na Mazowszu. Dziś po zamku niewiele zostało. Nawet ruiny, które widać na wzgórzu nad Bzurą, to resztki późniejszej, XVII-wiecznej budowli. Mimo to grupa zapaleńców postanowiła przywrócić temu miejscu, w którym bywali również królowie Polski, swój wyjątkowy charakter. – Nam zawsze o to chodziło, żeby związać sochaczewian ze swoim miastem – mówi Ł. Popowski, prezes Stowarzyszenia na rzecz Historycznej Odbudowy Zamku w Sochaczewie „Nasz Zamek”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.