Radziwiłł by się nie wstydził

Gość Łowicki 01/2014

publikacja 02.01.2014 00:00

– Fakt, że każdy przedmiot robiony jest osobno, długo i z sercem sprawia, że nasze wyroby są wyjątkowe – mówi Zofia Solak.

Dla Małgorzaty Burzykowskiej (po lewej) i Zofii Solak wyrób i malowanie majoliki to wielka pasja Dla Małgorzaty Burzykowskiej (po lewej) i Zofii Solak wyrób i malowanie majoliki to wielka pasja
Monika Augustyniak /GN

W czasach, gdy półki sklepowe wprost uginają się pod ciężarem sprowadzonych zza oceanu przedmiotów, gdy jedna marka przebija drugą, a chińskie gadżety zbijają ceny konkurencji, powstaje pytanie, czy sztuka „hand made” ma dziś rację bytu. I czy w przyszłości coraz bardziej niecierpliwy klient będzie chciał czekać nieraz całymi miesiącami na wymarzoną filiżankę bądź mebel? Dzięki Bogu, okazuje się, że jak najbardziej! Przykładem tego niech będzie nieborowska majolika, która cieszy się coraz większym zainteresowaniem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.