Strajk po 130 latach

Monika Augustyniak

publikacja 25.01.2014 18:50

W Żyrardowskim kinie Len odbyła się premiera filmu "Strajk szpularek" nakręconego przez mieszkańców Żyrardowa.

Część strojów wypożyczono z teatru, resztę zaś uszyły miejscowe krawcowe   Część strojów wypożyczono z teatru, resztę zaś uszyły miejscowe krawcowe
Monika Augustyniak /GN
W sobotę 24 stycznia żyrardowskie kino wypełniło się po brzegi aktorami, twórcami filmu i tymi, którzy przyczynili się do jego powstania. "Strajk szpularek - historia prawdziwa" to pełnometrażowy film, który powstał dzięki zaangażowaniu Stowarzyszenia Fabryka Feniksa.

Od wielu lat w rocznicę strajku szpularek, który wybuchł w fabryce lniarskiej w 1883 r., na rynku Żyrardowa wystawiana była inscenizacja tego najważniejszego w historii miasta wydarzenia. - W tym roku, z okazji 130. rocznicy strajku, chcieliśmy zrobić przedstawienie, które swoją wielkością zapisałoby się w Księdze Guinessa - opowiada Jacek Czubak, pomysłodawca. - Niestety, nie udało nam się zebrać tak dużej puli pieniędzy. Dlatego postanowiliśmy nakręcić film (śmiech). Oczywiście, jest to jeszcze droższe przedsięwzięcie, ale udało nam się dokonać niemożliwego i dziś jesteśmy na premierze - opowiada.

Pomysłodawcą i producentem "Strajku szpularek – historii prawdziwej" jest Jacek Czubak   Pomysłodawcą i producentem "Strajku szpularek – historii prawdziwej" jest Jacek Czubak
Monika Augustyniak /GN
W produkcję zaangażowanych było blisko 200 osób, z których żadna za swoją pracę nie wzięła nawet złotówki. W projekt włączyli się starosta powiatu żyrardowskiego i prezydent Żyrardowa, którzy objęli produkcję patronatem honorowym, zaś mecenasem filmu była Stara Przędzalnia Sp. z o.o. Ale nie tylko oni. Ogromna część społeczności żyrardowskiej dołożyła swoje trzy grosze, by "Strajk Szpularek" wszedł do kin jako trwała pamiątka nie tylko wydarzeń sprzed 130 lat, ale też zaangażowania mieszkańców w upamiętnianie historii miejsca, z którego pochodzą.

Każdy pomagał, jak mógł. Fryzjerka uczesała aktorów, krawcowa poszyła część strojów, zaprzyjaźnione grupy rekonstrukcyjne odegrały sceny z żołnierzami carskimi. Jacek Czubak, zapytany: "kto włączył się w kręcenie filmu?" nie jest w stanie udzielić odpowiedzi bez zaglądania w zeszyt. Główną rolę odegrał Jarosław Gajewski, dyrektor artystyczny Teatru Polskiego. Był on jedynym zawodowym aktorem na planie, pozostali to mieszkańcy Żyrardowa. - To była świetna zabawa i niezapomniana przygoda - opowiada Sylwia Chojnacka, 18-letnia odtwórczyni głównej roli kobiecej. - Od dawna znam historię żyrardowskiego strajku, ale mam nadzieję, że dzięki naszej pracy dowie się o niej szersze grono odbiorców. Jestem bardzo dumna z naszego wspólnego dzieła - opowiada.

W kręcenie filmu zaangażowała się Grupa Rekonstrukcji Historycznej Strzelcy 31. Pułku Piechoty   W kręcenie filmu zaangażowała się Grupa Rekonstrukcji Historycznej Strzelcy 31. Pułku Piechoty
Monika Augustyniak /GN
Premiera na widzach zrobiła ogromne wrażenie. - Świetny pomysł i doskonała inscenizacja - zapewnia Paweł Kosiorek. - Wiele sugestywnych i poruszających scen. Myślę, że film przemówił do wielu z nas. Bo choć każdy trochę słyszał o strajku, niektórzy oglądali coroczną inscenizację, to jednak na pewno jest i takie grono, które nie miało okazji dokładniej przyjrzeć się wydarzeniom sprzed 130 lat. Film jest doskonałą formą zapoznania się z nimi - opowiada.

Historia opowiedziana została z perspektywy szpularki, która notuje bieżące wydarzenia w pamiętniku odnalezionym po latach przez zainteresowanego tematem mężczyznę.

Na premierze filmu panowało niezwykłe podekscytowanie publiczności, która wypełniła salę kinową do ostatniego miejsca   Na premierze filmu panowało niezwykłe podekscytowanie publiczności, która wypełniła salę kinową do ostatniego miejsca
Monika Augustyniak /GN
Zdjęcia kręcone były w autentycznych miejscach na terenie zabytkowej, XIX-wiecznej osady fabrycznej. Reżyserem, scenarzystą i montażystą jest Jarosław Szarski, zaś scenariusz napisała Justyna Żak, pracownik żyrardowskiego muzeum.

Jeden z pierwszych strajków kobiecych na świecie wybuchły z powodu niskich płac, nieludzkich warunków pracy i braku szacunku ze strony dyrektorów fabryki lniarskiej był też pierwszym i największym w Królestwie Polskim starciem zbrojnym z wojskiem carskim po powstaniu styczniowym. Uczestniczyło w nim ponad 8 tys. robotników od 23 do 28 kwietnia 1883 r. Trzech strajkujących straciło życie, wielu zostało rannych. Jednak nawet to nie odstraszyło rozwścieczonych pracowników, dzięki którym dyrektorzy fabryki zgodzili się przyjąć żądane warunki.

Dziś strajk szpularek jest nie tylko jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Żyrardowa, ale też wspomnieniem, wokół którego mieszkańcy budują swoją tożsamość i jednoczą się w działaniu na rzecz miasta. "Strajk szpularek - historia prawdziwa" jest tego znakomitym dowodem. Kolejne seanse odbędą się 2 i 8 lutego o 20.00.