– Od dziecka od mojego taty słyszałam, że jestem darem z nieba. Kiedy się ze mną witał, tak jak mamę całował mnie w rękę. Dzięki szacunkowi, jaki przez lata mi okazywał, zawsze byłam dumna, że jestem kobietą – mówi Marta Król.
W sobotę 8 marca w Skierniewicach będziemy podejmować refleksję na temat godności i powołania kobiety
Agnieszka Napiórkowska /GN
Międzynarodowy Dzień Kobiet, obchodzony 8 marca, wielu kobietom nie kojarzy się dobrze. Te nieco starsze pamiętają czasy, w których każda z pracujących niewiast tego dnia otrzymywała czerwone goździki, a w latach głębokiego kryzysu także prezenty, którymi najczęściej były ręczniki, obrusy i rajstopy. W ostatnich latach dzień ten najhuczniej obchodzą środowiska feministyczne, organizujące tego dnia tzw. manify połączone z happeningami na rzecz równego traktowania kobiet i mężczyzn. Nic więc dziwnego, że data ta nie wywołuje pozytywnych emocji.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.