Z serca, a nie dla pochwał

Marcin Kowalik

|

Gość Łowicki 45/2014

publikacja 06.11.2014 00:00

Patrioci z ziemi iłowskiej. – Jedźcie do Iłowa uczyć się, jak organizować patriotyczne uroczystości – usłyszał prezydent Bronisław Komorowski i jego otoczenie od Wacława Sikorskiego.

 Mjr Wacław Sikorski wśród członków Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Ziemi Iłowskiej.  Po jego lewej Marcin Cieślak, po prawej Sławomir Ambroziak, obok Andrzej Ciołkowski Mjr Wacław Sikorski wśród członków Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Ziemi Iłowskiej. Po jego lewej Marcin Cieślak, po prawej Sławomir Ambroziak, obok Andrzej Ciołkowski
Zdjęcia Marcin Kowalik /Foto Gość

To jeden z niezłomnych. Skazany na karę śmierci, przetrwał więzienie UB. Jego słowa wypowiedziane przy prezydencie wspominane są jako anegdota. Tym bardziej że Bronisław Komorowski, gdy to usłyszał, pogratulował wójtowi gminy Iłów, a uznanie należało się komu innemu.

Naturalne połączenie

Chodzi o mieszkańców ziemi iłowskiej, którzy obrali sobie za cel kultywowanie historii tego regionu oraz miłości do ojczyzny. Organizują obchody patriotyczne, spotkania, koncerty, konkursy dla dzieci i młodzieży. Zdarza się, że muszą na to wyłożyć swoje pieniądze. – Robimy to z przyjemnością, bo to lubimy – mówi Andrzej Ciołkowski, prezes Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Ziemi Iłowskiej. Swoją pasją zaraził syna Tomasza.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.