Orszaki Trzech Króli. – To jest święto szukania Boga. Człowiek, który ma rozum, któremu bije serce, całe życie szuka Boga – mówił bp Józef Zawitkowski.
W Wiskitkach organizatorzy i uczestnicy Orszaku Trzech Króli nie szczędzili sił w przygotowaniach nie tylko przedstawienia, ale i pięknych strojów
Monika Augustyniak /Foto Gość
W poszukiwaniu Jezusa, który narodził się w Betlejem, wierni diecezji łowickiej udali się w orszakach. W tym roku w 7 miejscowościach. Po raz pierwszy uroczystość Objawienia Pańskiego w kolorowym pochodzie świętowali mieszkańcy Sochaczewa i Wiskitek.
Czwarty król
Łowicki orszak przeszedł zmienioną trasą. Rozpoczął się Mszą św. w kościele MB Nieustającej Pomocy na Korabce. Przewodniczył jej i homilię wygłosił bp Zawitkowski. Pod koniec Eucharystii do wiernych dołączył ordynariusz łowicki bp Andrzej F. Dziuba. Później za gwiazdą i trzema Mędrcami na koniach udał się z rzeszą łowiczan na Stary Rynek. Przerywnikiem w kilkukilometrowym marszu były scenki, wystawiane przez parafie. Ostatnia rozegrała się przed katedrą. Mędrcy złożyli pokłon Dzieciątku. Zagrał je Franek Bąba, a postacie Maryi i Józefa – jego rodzice. Mały Jezus z wrażenia usnął w ramionach mamy i spoczął na sianie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.