Moc zawierzenia

s. Anna Maria Pudełko

|

GOSC.PL

publikacja 22.02.2015 06:00

Tylko cztery zdania, a wystarczą na całe życie.

Na pustyni Jezus uczy nas wierności Ojcu i naszej tożsamości Na pustyni Jezus uczy nas wierności Ojcu i naszej tożsamości
Henryk Przondziono /Foto Gość

Dziś rozważamy Ewangelię wg św. Marka 1,12-15

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali. Po uwięzieniu Jana przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.

Jakże jest krótka Ewangelia na 1 Niedzielę Wielkiego Postu. Jedynie 4 zdania. Treść ich jednak otwiera przed nami horyzonty nieskończoności. Pustynia za czasów Jezusa jak i dziś kojarzy się nam z miejscem odludnym, pustym, bez roślin, bez wody. Czy będzie to pustynia kamienista, żwirowa czy piaszczysta jest wyzwaniem, aby na niej przeżyć i ją przejść. Prawda ta dotyczy zarówno rzeczywistości naturalnej jak i duchowej. Pustynia kojarzy się nam z trudem, ogromnym wysiłkiem, walką o przeżycie, samotnością, cierpieniem. I nikt z nas naturalnie jej nie poszukuje. Pierwsza cenna informacja, także Jezus nie szukał pustyni, to Duch Święty wyprowadził Go na nią i prowadził przez 40 dni. Ewangelista Marek nie mówi nam z jakimi trudami i pokusami zmagał się Jezus. Zaznacza jedynie, że był „kuszony przez szatana”. Pustynia to miejsce, gdzie Jezus „umiłowany Syn Ojca j Jego upodobanie” (por. Mk 1, 11) podczas każdej pokusy WYBIERA Ojca i Jego miłość! To na pustyni w tym największym zmaganiu Jezus uczy nas wierności Ojcu i naszej tożsamości!

Nie możemy się więc dziwić, narzekać i „biadolić” kiedy spotykają nas trudności, nieprzewidziane porażki, straty, choroby… To czas, kiedy po raz kolejny możemy wybierać w naszym życiu Boga i Jego logikę, tak inną od naszej. To wybieranie Ojca i Jego miłości ponad wszelkie propozycje i kuszenie szatana sprawia, że pustynia, na której przebywa Jezus staje się ponownie Rajem. On przebywa pośród dzikich zwierząt, bezpiecznie, podobnie jak Adam w Raju. Co więcej samo niebo schodzi na ziemię, bo Aniołowie usługiwali Jezusowi.

Jeśli przyjmiemy nasze życiowe pustynie podobnie jak Jezus, wierząc, że to nie przypadek, pech czy nieszczęśliwe zrządzenie losu, lecz że to Duch Boży nas właśnie tak prowadzi, i we wszystkim opowiemy się za Bogiem, wtedy naszą postawą zawierzenia i otwartości na działanie Ducha będziemy zamieniać każde miejsce rozpaczy, śmierci, walki w „Boży Ogród” i rzeczywiście sprowadzać niebo na ziemię przez Boże królowanie w danej sytuacji.

Wychodząc z pustyni po 40 dniach Jezus zabiera ze sobą jej owoce – Bożą bliskość i obecność, aby głosić je i udzielać ich każdemu napotkanemu człowiekowi: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.