Bonus na zakończenie

Magdalena Szymańska-Topolska

publikacja 12.06.2015 09:24

- Kazaniem jesteście wy sami, którzy uczestniczycie w procesji - mówił o. Marian Galas SP, rektor Kolegium Pijarskiego w Łowiczu.

Barwna łowicka procesja na zakończenie oktawy Bożego Ciała Barwna łowicka procesja na zakończenie oktawy Bożego Ciała
Magadalena Szymańska-Topolska /Foto Gość

Kapłan przewodniczył Mszy św. w kościele ss. bernardynek w Łowiczu i procesji na zakończenie oktawy Bożego Ciała. Nie było homilii podczas Eucharystii, a tylko kazanie przy czwartym ołtarzu. To był "bonus", jak to określił o. M. Galas. - Kazaniem jesteście wy sami, którzy uczestniczycie w procesji, i wasze świadectwo wiary. Niech będzie ono pełne entuzjazmu i radości, by nikt, tak, jak młody Chajzer, nie powiedział, że w procesji na Boże Ciało w Łowiczu maszerują smutasy - mówił, odnosząc się do słów Filipa Chajzera, dziennikarza TVN.

Słowa o. Mariana były poruszające. Wiele osób miało łzy w oczach. - Wielu z was wróci do domu i nie będzie wiedziało, po co tu w ogóle przyszli. Dzięki siostrom bernardynkom możemy adorować Jezusa każdego dnia, od rana do wieczora. Na nic jednak te adoracje, jeżeli przychodzimy do domu i nie mamy czasu dla żony, męża, dzieci - mówił.

Rektor pijarski przytoczył kilka przykładów prawdziwej wiary, która wyraża się w miłości i oddaniu własnego życia w służbie bliźnim. Jedna z nich jest następująca: 13-letni chłopak zakochał się w 14-letniej dziewczynie chorej na serce, która niedługo miała odejść. Powiedział jej, że ona nie umrze pierwsza, ale on umrze przed nią. Przyszła choroba, chłopak zmarł, ale dał dziewczynie swoje serce.

Ojciec mówił także o mieszkańcach Libanu, którzy w imię Jezusa Chrystusa zginęli z rąk druzów [to ludność, której religia jest połączeniem islamu, chrześcijaństwa i gnostycyzmu – przyp. aut.]. Jedna z kobiet, która przeżyła, zapytana, czemu nie uciekła, powiedziała, że kiedyś stanie przed Bogiem twarzą w Twarz. Gdyby uciekła, co by Mu powiedziała, że stchórzyła?

W tym kontekście o. Galas poruszał sumienia zebranych i pytał, czemu ludzie są tak oziębli, czemu nie zdają sobie sprawy z tego, że na ołtarzu podczas Mszy św. jest Miłość, sam Jezus Chrystus. Przypomniał także, jakie były radość i entuzjazm św. Magdaleny, kiedy ujrzała Zmartwychwstałego, czy kiedy biegł do Niego po wodzie Szymon - Piotr.

Procesja tradycyjnie już maszerowała wokół al. Sienkiewicza, przy których położony jest kościół ss. bernardynek. Wzięło w niej udział wielu kapłanów, ojców i sióstr zakonnych, w tym proboszczowie łowickich parafii oraz kadra i alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu z rektorem ks. Sławomirem Wasilewskim, a także setki wiernych, wśród których wielu ubranych było w stroje regionalne.