Do Kiernozi, wsi, która w swojej historii dwukrotnie była miastem, każdego roku 13 lipca przybywają licznie goście, by nie tylko dobrze się bawić, ale przede wszystkim skosztować pieczonej dziczyzny.
Strażacy z OSP Kiernozia dzielnie walczyli, przeciągając linę
Magdalena Szymańska-Topolska /Foto Gość
Dzik jest ściśle związany z historią tego miejsca. Jego wizerunek znajduje się w herbie gminy. Legenda głosi, że w zamierzchłych czasach jeden z książąt upolował to zwierzę. Było wielkie, dlatego na pamiątkę kraina ta wzięła swoją nazwę od „kiernoza”, czyli dzika właśnie. Wymyślono więc święto dzika. Połączono je z odpustem we wspomnienie św. Małgorzaty, dziewicy i męczennicy – patronki kiernozkiej parafii. Po raz pierwszy Dzień Kiernozkiego Dzika obchodzono w 2005 r. Co roku organizowane są zabawa taneczna oraz konkursy zręcznościowe, wiedzy o gminie i myślistwie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.