Przewodniki do poprawki

nap

|

Gość Łowicki 40/2015

publikacja 01.10.2015 00:00

– Kiedy dostawałem dekret na parafię w Czerniewicach, polecono mi, bym zajął się renowacją starego, drewnianego kościoła. Nie przypuszczałem, że podczas prac czeka nas tak wiele niespodzianek – przyznaje ks. Adam Kostrzewa, proboszcz.

 Czerniewicki kościół Czerniewicki kościół
Zdjęcia Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

W diecezji łowickiej są kościoły, które pamiętają czasy, gdy Polską rządzili królowie, czasy rozbiorów i wojen. Między Łodzią a Warszawą nie brakuje cennych drewnianych i murowanych świątyń. Najstarsze, pachnące modlitwą, kryją w sobie wiele tajemnic. Ostatnio jedną z nich udało się odkryć. Na biurko wojewódzkiego konserwatora zabytków w Łodzi trafiły wyniki badań, które wykazały, że kościół św. Małgorzaty w Czerniewicach nie pochodzi z XVIII w. – jak dotąd sądzono – lecz z... XV w. i jest najstarszą drewnianą świątynią w Łódzkiem. I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu były plany, by oddać go do skansenu pod Dmosinem. Dziś nikomu nie w głowie takie pomysły.

Starsza o trzy wieki

– Chcąc zająć się renowacją kościoła, postanowiliśmy zbadać, z którego roku pochodzi drewno użyte do budowy świątyni. Datacji zostały poddane najstarsze belki. Badania wykonane metodą dendrochronologiczną wykazały dwie bardzo istotne rzeczy. Po pierwsze, że świątynia została wzniesiona z drewna modrzewiowego, a nie – jak sądzili niektórzy – sosnowego. Największym jednak zaskoczeniem była sama datacja. Przeprowadzone badania dowiodły bowiem, że najstarsze belki użyte do budowy domu Bożego pochodzą z 1409 r., a inne – z kolejnych lat. Ostatni modrzew użyty do budowy ścięto w 1423 roku. W otrzymanej ekspertyzie znalazł się też zapis, że na drewnie nie widać wtórnego użycia. Znaczy to, że po leżakowaniu zostało ono użyte do budowy kościoła – wyjaśnia z nieskrywaną radością ks. Kostrzewa. Zadowolenia z niecodziennego odkrycia nie kryją też historycy i osoby odpowiedzialne w województwie za zabytki. W wywiadzie dla „Dziennika Łódzkiego” Wojciech Szygendowski, łódzki wojewódzki konserwator zabytków, przyznał: „To rewelacja, prawdziwa sensacja, jakiej nikt się nie spodziewał. Ten kościół nie przestaje zaskakiwać. Najpierw w jego wnętrzu natrafiono na bardzo cenne polichromie. Po zrobieniu odkrywki okazało się, że mamy do czynienia z malarstwem figuralnym. Polichromie mają dużą wartość historyczną, dlatego wpisaliśmy je do rejestru zabytków. Na tym się nie skończyło. Przyjęliśmy, że kościół zbudowano około 1423 roku”. Po takim odkryciu nie ma wątpliwości, że zarówno w książkach, jak i przewodnikach turystycznych konieczne będą weryfikacje. Czerniewicka świątynia jest najstarszą drewnianą świątynią w województwie łódzkim i jedną z pięciu najstarszych w Polsce.

Tajemnica polichromii

Dokonane odkrycie dopowiada wiele do zapisów w różnych dokumentach mówiących o tym, że wycofujący się spod Częstochowy Szwedzi podpalili kościół w Czerniewicach. Interpretujący ten zapis sądzili, że świątynia spłonęła i w XVIII w. została odbudowana. Ostatnie odkrycie świadczy, że kościół, mimo podłożenia ognia, nie spłonął. – Dalsze badania prawdopodobnie wyjaśnią kolejną zagadkę. Na ten moment nie wiadomo, dlaczego zachowane polichromie kończą się na wysokości 3 metrów. Po odkryciu tynków zobaczymy, czy wzór się urywa, czy ma swoje zwieńczenie. Jeśli będzie urwany, jasne będzie, że wyższe deski spłonęły – wyjaśnia ks. proboszcz, który ma nadzieję, że fakt, iż kościół jest starszy o trzy wieki sprawi, że parafii łatwiej będzie zdobyć potrzebne na jego renowację pieniądze. – Nie mam wątpliwości, że bez środków zewnętrznych nie jesteśmy w stanie udźwignąć kosztów remontu. Dlatego w najbliższym czasie, po ustaleniu harmonogramu prac, będziemy składać wniosek o dotację do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. O pomoc będziemy też prosić diecezję i gminę. Bardzo zależy mi na tym, by udało się nie tylko ocalić kościół, ale także odrestaurować polichromię, o której specjaliści mówią, że jest unikatowa, podobna do tej, którą można podziwiać w młodszym o ponad 100 lat kościele w Boguszycach – dodaje ks. Adam. Ze wstępnych ustaleń wynika, że remont, który pochłonie ponad 1 mln zł, obejmie zdjęcie tynków, odnowienie polichromii, przełożenie podłogi, renowację rzeźb, obrazów i ołtarzy, a także założenie ogrzewania. Niewykluczone, że świątynia zostanie skrócona o fragment, który dobudowano w późniejszym wieku. Mówiąc o trwających pracach, warto dodać, że podczas porządkowania świątyni odnaleziona została ponadstuletnia droga krzyżowa, która kilka dni temu po renowacji zawisła w nowym kościele.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.