Gdy „małpki” sięgają po umilacze...

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 09/2016

publikacja 25.02.2016 00:00

Wywiad. O kryzysach małżeńskich, lekarstwach, które trzeba zaaplikować, i związkach do naprawy, a nie wymiany, z ks. Robertem Awerjanowem, duszpasterzem Ekip Notre-Dame,

 Ksiądz Robert Awerjanow od lat posługuje małżeństwom i rodzinom Ksiądz Robert Awerjanow od lat posługuje małżeństwom i rodzinom
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość 

Agnieszka Napiórkowska: Każdy Wielki Post jest zaproszeniem do refleksji nad własnym życiem i do podjęcia „programu naprawczego”. Obecny jest szczególny, ze względu na rocznicę chrztu Polski i Jubileusz Miłosierdzia. W jaki sposób Kościół dziś chce służyć współczesnym Ewie i Adamowi?

Ks. Robert Awerjanow: Synod o Rodzinie, który niedawno się zakończył, dał praktyczną wskazówkę Kościołowi, w jaki sposób powinien on służyć małżeństwom i rodzinom. Wskazał, że – po pierwsze – powinien on towarzyszyć, po drugie – słuchać, a po trzecie – integrować małżeństwa i rodziny z Kościołem, w czym zawiera się również to, że ma dobrze radzić, czyli ukazywać tę optymalną propozycję, jaką Bóg ma dla człowieka. W Wielkim Poście wyzwaniem dla małżonków i rodzin jest skierowanie swoich oczu i uszu na Chrystusa i odkrycie, że aby życie małżeńskie i rodzinne było udane, trzeba je oprzeć na Chrystusie. On jest fundamentem, skałą, na której trzeba budować relacje i zmaganie o miłość wierną na zawsze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.