Jestem, pamiętam, czuwam w języku suahili

Agnieszka Napiórkowska Agnieszka Napiórkowska

publikacja 10.11.2016 00:46

"Skąd dzisiaj dla nas taka wielka łaska, że przyszła do nas sama Matka Boska?"- śpiewali kilka razy podczas Eucharystii wierni z parafii św. Antoniego w Babsku.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. strażacy W Eucharystii uczestniczyli m.in. strażacy
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

W środę 9 października peregrynująca po diecezji ikona Matki Bożej Jasnogórskiej dotarła do kolejnej parafii w dekanacie Biała Rawska – do Babska. Niewielką wspólnotę na spotkanie z niezwykłym Gościem przygotował podczas misji parafialnych ks. Marek Pasiuk, pallotyn, który dobrą nowinę głosił w Zairze (dziś Demokratycznej Republice Konga). Kaznodzieja podczas spotkań z wiernymi nie tylko budził wiarę, ale także uczył Apelu Jasnogórskiego w języku suahili.

Po przybyciu Maryi ikonę na swoje ramiona wzięli ojcowie, matki, nauczyciele, młodzież i strażacy. W drzwiach świątyni Panią z Bliznami przywitał bp Józef Zawitkowski. Wizerunek Madonny ustawiono na specjalnie przygotowanym tronie. Wówczas w świątyni były dwa wizerunki Pani Jasnogórskiej – w peregrynującej ikonie i XVIII-wiecznym obrazie w ołtarzu głównym.

Zgodnie z rytuałem, jako pierwszy słowa powitania skierował proboszcz parafii ks. Andrzej Kamiński. – Wpatrujemy się w Twoje matczyne oczy. Ty wiesz o wszystkim, co nas boli, znasz nasze zmartwienia, troski, niepokoje. Powiedz o nich swojemu Synowi, a naszemu Panu – mówił ks. proboszcz. Ksiądz Kamiński w dalszych słowach powitania odniósł się do swojej ponad 22-letniej posługi w parafii. Przywołał także swoje święcenia kapłańskie, które otrzymał z rąk Prymasa Tysiąclecia. – Było nas 32. Zostaliśmy wyświęceni w katedrze Wwrszawskiej. Wtedy każdy z nas w darze od kard. Stefana Wyszyńskiego otrzymał obraz Matki Bożej Częstochowskiej z napisem: "Matce Kościoła w dłonie opiekuńcze oddaję". Mam ten obraz do dziś w swoim pokoju – mówił wzruszony duszpasterz.

Słowa powitania wypowiedzieli także przedstawiciele rodzin, młodzieży i dzieci.

Uroczystej Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp Zawitkowski. Kaznodzieja, zwracając się do licznie zebranych wiernych, wyznał, że chciałby, aby wiedzieli, co czuje, gdy przybywa do Babska na spotkanie z Matką. – Tyle tu wspomnień z dzieciństwa, pięknych odpustów! Zawsze podziwiałem ten kościół, który był większy i piękniejszy od mojego żdżarskiego. A Matka Boska taka podobna, taka sama jak w Żdżarach. Bądź pozdrowiona, o, Najświętsza Panno! Ty jesteś taka dobra – mówił bp Józef.

Po Mszy św. w kościele rozpoczęło się całonocne czuwanie. Większość osób, wychodząc ze świątyni, miała oczy pełne łez. – Jestem szczęśliwa, że mogłam tu przyjść – wyznała Henryka Borowska. – Jestem po operacji serca. Cieszę się, że dane mi było tu dziś być. Przez całą Mszę św. dziękowałam Jej za życie. Jestem Jej wdzięczna, że w tamtych trudnych chwilach była ze mną. Czułam Jej obecność. Ona jest mi najlepszą Matką. Codziennie, odmawiając Różaniec, patrzę na Nią. Troszkę odpocznę i wrócę tu do Niej – zapewniała pani Henryka.