Niedokończona historia

Marcin Kowalik Marcin Kowalik

publikacja 09.01.2017 09:10

Jasełka w "Pijarskiej". W przedstawieniu wzięło udział ok. 100 uczniów. Oklaskiwało ich ponad pół tys. widzów.

Końcowa scena przedstawienia Końcowa scena przedstawienia
Marcin Kowalik /Foto Gość

Co roku w pierwszą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego Pijarskie Szkoły Królowej Pokoju w Łowiczu organizują jasełka, na które zapraszają również osoby niezwiązane na co dzień z placówką.

8 stycznia, po ostatniej Mszy św. w kościele oo. pijarów, sala gimnastyczna szkoły wypełniła się do ostatniego miejsca siedzącego. Dodatkowo widzowie zajęli w całości antresolę. Przedstawienie "Prosta historia" zadziwiło rozmachem. Wzięło w nim udział ok. 100 uczniów z każdego poziomu nauczania - podstawówki, gimnazjum i liceum. Przygotowanie dekoracji, kostiumów i próby trwały 3 miesiące. Sztuka przeplatana była występami chóru i scholi. Repertuar stanowiły kolędy i pastorałki.

Twórcą scenariusza jest Beata Jeziorowska. Akcja jasełek rozgrywała się na plebanii. Grupa młodzieży przygotowująca się do bierzmowania postanowiła stworzyć nietypową dekorację żłóbka, żeby zachwycić biskupa. Ich wizja prawie przyprawiła o zawał proboszcza. Z opresji wybawiła wszystkich s. Miriam, która dopiero co powróciła z misji. Przypomniała, że piękno Bożego Narodzenia tkwi w prostocie.

W historię wplecione były losy kościelnego Mateusza i jego dorosłej już córki, która w pogoni za karierą zapomniała, jak okazywać uczucia swoim bliskim. Czy ostatecznie postanowiła zostać w domu ojca i wyjątkowo zasiąść do wigilijnego stołu? Odpowiedź na to pytanie aktorzy zostawili widzom, skłaniając do refleksji nad ich sytuacją rodzinną.

Jednym z elementów sztuki były orszaki zwierząt podążające do stajenki przy majestatycznej muzyce. Tutaj wielką pomoc okazali rodzice dzieci, którzy przygotowali stroje. Sztandary na zajęciach technicznych wykonali gimnazjaliści.