Z Jezusem wcale nie jest łatwo

Aleksandra Głuszcz

publikacja 07.05.2017 20:14

W sobotę poprzedzającą Niedzielę Dobrego Pasterza odbyło się XIII Diecezjalne Czuwanie Modlitewne w intencji powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Miejscem modlitwy w tym roku był kościół parafii św. Jana Chrzciciela w Kutnie.

Podczas czuwania adorowano Najświętszy Sakarament Podczas czuwania adorowano Najświętszy Sakarament
Aleksandra Głuszcz

6 maja o powołania modliła się młodzież, księża, siostry aż z 10 zgromadzeń zakonnych, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu. Czuwaniu przewodniczył ordynariusz łowicki bp Andrzej F. Dziuba.

Zebranych przywitał rektor seminarium ks. Sławomir Wasilewski. Czuwanie prowadziła apostolinka s. Anna Maria Pudełko. Po odczytaniu Ewangelii refleksję powołaniową wygłosił wicerektor WSD ks. Piotr Kaczmarek. - Z Jezusem wcale nie jest łatwo - mówił wicerektor. Przytoczył telewizyjną reklamę, według której inwestycje gwarantują szczęście, dostatek i brak kłopotów. - To kłamstwo, to nie jest możliwe. Na drodze każdego z nas, na drodze każdego powołania mogą się zdarzyć kłopoty i trudności, ale z Jezusem jesteśmy w stanie je przezwyciężyć. Tak jak Maryja, która powiedziała: "Tak". A trudności są potrzebne po to, by nas kształtować - podsumował ks. Kaczmarek

Następnie zebrani wysłuchali historii powołania siostry pasjonistki Agnieszki Ozimek. - Początkiem mojego powołania był moment, kiedy obraziłam się na Pana Boga, ponieważ zginął w wypadku mój kuzyn. Byłam wściekła na Boga, powiedziałam to księdzu, a on zaskoczył mnie swoją odpowiedzią. Nie usłyszałam, że Bóg ma swój plan. Duchowny powiedział mi krótko: 'To kłóć się z Bogiem". Kiedy zdecydowałam się iść za swoim powołaniem, mama nie odzywała się do mnie przez tydzień. Teraz powtarzam jej, że ma najlepszego na świecie zięcia - Jezusa, a ja mam najlepszą teściową - Maryję - mówiła s. Agnieszka.

Drugie świadectwo wygłosił ks. Łukasz Gawrzydek. - Kiedy na fizyce był temat o wyporności wody, nauczyciel poruszył sprawę chodzenia Jezusa po wodzie, wtedy upadła moja dziecięca wiara. Postanowiłem poznać świat drogą nauki, skończyłem studia, uczyłem przez dwa lata fizyki w gimnazjum. Młodzież miała wiele problemów, których fizyka nie była wstanie rozwiązać - opowiadał ks. Gawrzydek.

Na zakończenie bp Dziuba ogłosił, że kolejnym miejscem spotkania powołaniowego za rok będzie WSD w Łowiczu. - Idźcie i głoście - to słowa Jezusa, a każdy z nas jest powołany, by głosić powołanie - podsumował spotkanie biskup.

Ks. Mirosław Romanowski, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Kutnie, zaprosił zebranych na posiłek przygotowany przez gościnnych parafian.

Każdy z uczestników otrzymał na spotkaniu różaniec oraz wylosował karteczkę z parafią, za którą ma się modlić w intencji powołań. - Jestem na spotkaniu, bo ktoś kiedyś powiedział, że takich będziemy mieć księży, jakiś sobie wymodlimy - mówi Łukasz Drynkowski, student pedagogiki z Łęk Kościelnych.

Studentka psychologii Agata Klimczak z Żychlina na czuwaniu w intencji powołań była piąty raz. - Bardzo podobały mi się słowa ks. Łukasza, że nie jest się powołanym tylko raz. Każdego dnia odkrywamy swoje powołanie, a wypełnianie powołania daje szczęście. Bóg jest poznawalny, można go dotknąć, trzeba tylko chcieć i każdy dzień przeżyć zgodnie z wolą Bożą - te słowa zapamiętam na długo - mówi A. Klimczak.