Zasłuchani jak Maryja

mak, włod

publikacja 20.06.2017 14:31

Pani z Bliznami zawitała do parafii św. Wojciecha Biskupa i Męczennika oraz św. Barbary Dziewicy i Męczennicy w Kompinie. Schronienie znalazła w świątyni, która sama pokryta jest bliznami po niemieckich pociskach.

W licznej procesji z ikoną jasnogórską szły również osoby w strojach łowickich W licznej procesji z ikoną jasnogórską szły również osoby w strojach łowickich
Włodzimierz Rzeźnicki /Foto Gość

W ciepłe słoneczne popołudnie 19 czerwca na powitanie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej wyszła z parafialnego kościoła uroczysta procesja. Za krzyżem podążały poczty sztandarowe strażaków, wierni nieśli chorągwie i feretrony, a panie z kół Żywego Różańca - drewniany duży różaniec. Stawili się i starsi, i młodsi. Część z osób szła w kolorowych strojach łowickich, okazując przywiązanie do tradycji tej ziemi.

Procesji i Mszy św. przewodniczył bp Józef Zawitkowski. Do Kompiny przyjechali księża z dekanatu. Miejsce powitania wyznaczono kilkaset metrów od świątyni, na skrzyżowaniu dróg w pobliżu mostu na Bzurze. Ikona jasnogórska przyjechała specjalnie przystosowanym do przewozu obrazu samochodem, eskortowanym przez pojazdy policji i straży pożarnej. Gdy wizerunek Czarnej Madonny wyłonił się z samochodu-kaplicy, podeszli do niego bp Zawitkowski i ks. Dariusz Gasiński, proboszcz parafii w Kompinie. Obaj ucałowali ramy obrazu na znak czci i szacunku. Pozostali zgromadzeni uklękli.

Ikonę na ramiona wzięli strażacy. W procesji do świątyni wizerunek Matki Bożej nieśli również ojcowie, matki i młodzież. Bielanki sypały płatki kwiatów na trasie orszaku. Kolorowy, rozmodlony pochód przyprowadził Królową do kościoła. Obraz ustawiono na tronie wyściełanym wełnianym kilimem - pasiakiem łowickim.

- Stajemy dzisiaj przed Tobą, Maryjo, któraś nie kończyła żadnych uniwersytetów i nie uczęszczałaś na żadne wykłady, a jednak potrafiłaś się zasłuchać w tę anielską narrację, poprzez którą anioł Gabriel wykładał Ci w Nazarecie najczystszą teologię o Bogu Ojcu, o Bogu Synu, o Bogu Duchu Świętym, o Jego istnieniu, o Jego opatrzności, o Jego działaniu i miłosierdziu. Chcemy dziś w tej świątyni, tak jak Ty, Maryjo, zachowywać wszystkie te sprawy i rozważać je w swoim sercu - mówił ks. Gasiński, witając Matkę Bożą w świątyni.

Proboszcz określił Maryję jako prawdziwą mistrzynię przyswajania sobie słów samego Boga. - Wpatrujemy się w Ciebie, Maryjo, jako Dziewicę zasłuchaną w słowo! Ucz nas, Maryjo, Boga doświadczać w ciszy, w pokorze i skromności, w głębi swojego serca. I choć dziś nasza modlitwa jest skromnym wołaniem, niech nie zabraknie też modlitwy ukrytej, wiara niech będzie jawna. Ucz nas słuchać sercem, rozważać sercem słowa Pana, patrzeć oczami wiary na wydarzenia z naszego życia i rozeznawać Jego świętą wolę - mówił kapłan w imieniu całej wspólnoty. Powitanie wygłosili także ubrani w stroje łowickie przedstawiciele rodzin, młodzieży i dzieci.

Śpiewem "Chwała na wysokości Bogu" rozpoczęła się celebracja Mszy św. W nocy w kościele w Kompinie wierni czuwali przy wizerunku Pani z Bliznami. Sama świątynia też nosi rany, choć zabliźnione - są one świadectwem okropnych zdarzeń z czasów II wojny światowej. Tu toczyła się krwawa bitwa na Bzurą we wrześniu 1939 roku. Niedaleko od kościoła znajduje się cmentarz, na którym pochowano polskich żołnierzy.