Syreny w Godzinie „W”

um, nap, gor

|

Gość Łowicki 32/2017

publikacja 10.08.2017 00:00

– Wiele osób pytało: „No i co wyście zrobili najlepszego, po co zrobiliście to powstanie? Macie zniszczoną Warszawę, całe miasto!”. Pytam, czy byłoby to dobre, gdyby entuzjazm młodych ludzi, walczących za swoją ojczyznę, zatrzymać i stłamsić. Gdyby nie było powstania, my byśmy byli niczym – mówi por. Ryszard Wiśniewski.

▲	W Sochaczewie uczestnicy obchodów rocznicy powstania warszawskiego obejrzeli widowisko historyczne o wymarszu oddziału AK „Skowronek” na ratunek walczącej Warszawie. ▲ W Sochaczewie uczestnicy obchodów rocznicy powstania warszawskiego obejrzeli widowisko historyczne o wymarszu oddziału AK „Skowronek” na ratunek walczącej Warszawie.
Archiwum UM Sochaczew

Powstanie warszawskie wciąż budzi emocje. W ocenie jednych było heroicznym bojem o niepodległość, dla innych – walką z góry skazaną na niepowodzenie. W 73. rocznicę jego wybuchu nikt nie kwestionował, że uczestnikom tamtych wydarzeń należą się hołd i pamięć. By ich uczcić, w Godzinie „W” wszyscy na chwilę zamarli. Słychać było tylko wycie syren i dźwięki klaksonów samochodowych.

Słowa świadków

Obchody rocznicowe odbyły się we wszystkich miastach diecezji. W świątyniach, przy pomnikach, powstańczych mogiłach, a nawet na skrzyżowaniach gromadzili się włodarze miast, kapłani, harcerze, kombatanci i rzesze wiernych (wielu ubranych było w koszulki ze znakiem Polski Walczącej), by wspominać tych, którzy w obronie stolicy oddali życie. W Żyrardowie miejskie obchody odbywały się na skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Limanowskiego, gdzie znajduje się pomnik upamiętniający poległych żołnierzy powstania warszawskiego.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.