Nie ma człowieka bez walki

Magdalena Gorożankin

publikacja 02.09.2017 11:59

W Żyrardowie uczczono pamięć bohaterów wrześniowych. Uroczyste obchody 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej rozpoczęły się Mszą św. na miejscowym cmentarzu. W uroczystości wzięli udział żyrardowscy kombatanci, którzy dokładnie pamiętają wydarzenia 1 września 1939 roku.

Po Eucharystii wszyscy udali się pod pomnik upamiętniający ofiary II wojny światowej, by złożyć kwiaty Po Eucharystii wszyscy udali się pod pomnik upamiętniający ofiary II wojny światowej, by złożyć kwiaty
Magdalana Gorożankin /Foto Gość

Eucharystii przewodniczył ks. Wojciech Kmak, wikariusz parafii Matki Bożej Pocieszenia w Żyrardowie, który skierował słowo do zgromadzonych. Obecny był także ks. Wojciech Szabrański SDB z parafii św.św. Cyryla i Metodego, a o oprawę muzyczną Mszy św. zadbał Chór Towarzystwa Śpiewaczego "Echo" pod dyrekcją Samuela Świdurskiego.

Ksiądz Kmak podkreślił znaczenie walki oraz odwagę i poświęcenie bohaterów wrześniowych. – Pochylamy się dziś nad tymi, którzy oddali życie za ojczyznę, przywołujemy obrazy tamtych wydarzeń. To piękne, ale po co to robimy? Czy rozpamiętując historię, wyciągamy z niej jakieś nauki? Czy bierzemy przykład z bohaterów wojny wrześniowej? Dziś walka rozpala tak bardzo naszą wyobraźnię, emocje, bo – zaryzykuję stwierdzenie – nie da się być dobrym człowiekiem bez walki. Nie da się być chrześcijaninem bez walki. Nie da się być człowiekiem, jeśli nie umie się walczyć o dobro. Jeśli nie idziemy pod prąd, to nie walczymy – wyjaśniał ks. Kmak. – Bohaterowie wrześniowej wojny nie walczyli tylko z wrogiem zewnętrznym na śmierć i życie. Walczyli przede wszystkim ze swoimi słabościami, ze swoim egoizmem, małodusznością. Dziś wspominamy tych, którzy najpierw dali zwyciężyć dobru w swoich sercach, a potem byli uzdolnieni, aby dać radę zbrodniczemu wrogowi – wspominał poległych kaznodzieja.

W uroczystości wzięli udział żyrardowscy kombatanci AK – por. Ryszard Wiśniewski, por. Zenon Dębowski oraz druhna Teodora Lewandowska, najstarsza harcerka i przewodnicząca ZHP oddziału "Młody Las".

Pan Ryszard miał 15 lat, gdy do Polski wkroczyli Niemcy. – 1 września Wojsko Polskie było w Żyrardowie, a tuż za nim byli Niemcy na rowerach. Różne rzeczy się działy podczas wojny. Pamiętam, że przenosiłem karabiny przez cały Milanówek. Schowałem je w kwiatach, takich żółtych, co rosną przy płotach. Była ze mną wtedy taka dziewczyna, miała może 16 lat, trzymała w takiej małej torebce pistolet na wszelki wypadek. Ja sam miałem jeden w kieszeni, a drugi za pasem – wspomina pan Ryszard. – Ja z kolei miałem 16 lat, a właściwie kończyłem 16. rok życia, bo urodziłem się 1 września. Pamiętam wszystko, a na "pamiątkę" mam przestrzelone lewe płuco. Kula przeszła 2 cm koło serca. Dziś kolejne urodziny, kończę 94 lata i dzięki Bogu żyję, zdrowie nawet mi służy – dodaje pan Zenon.

W wydarzeniu brali również udział przedstawiciele władzy miasta z prezydentem Żyrardowa Wojciechem Jasińskim na czele. Obecni byli także przedstawiciele i poczty sztandarowe służb porządkowych, harcerze, uczniowie żyrardowskich szkół, delegacje stowarzyszeń, partii politycznych oraz wszyscy, którzy chcieli oddać hołd poległym żołnierzom.

Po Eucharystii zebrani udali się pod pomnik upamiętniający ofiary II wojny światowej, by złożyć kwiaty. Przemowę wygłosił prezydent Jasiński, a żyrardowscy harcerze deklamowali wiersze z czasów wojny.