Muszę być świętym

Magdalena Gorożankin

publikacja 17.02.2018 22:45

W Niepokalanowie w 77. rocznicę aresztowania św. o. Maksymiliana Kolbe przez cały dzień otwarta była cela, z której został zabrany na Pawiak.

Relikwie o. Maksymiliana postawione były na oryginalnym biurku, przy którym siedział święty. Relikwie o. Maksymiliana postawione były na oryginalnym biurku, przy którym siedział święty.
Magdalena Gorożankin

Teren klasztoru oo. franciszkanów zabudowany jest wieloma budynkami. W każdym miejscu czuć obecność św. o. Maksymiliana, tym bardziej, że sporo tu pamiątek oraz witraży, obrazów mu poświęconych. Są też miejsca, o których nie wszyscy słyszeli. Jednym z nich jest tzw. druga cela o. Maksymiliana.

Niewielki pokój w którym mieszkał, zarządzał klasztorem, i w którym został aresztowany znajduje się w dzisiejszym domu rekolekcyjnym. Kiedyś budynek funkcjonował jako szpital. pomieszczenie zazwyczaj jest zamknięte, jednak w sobotę 17 lutego, w 77. rocznicę aresztowania o. Maksymiliana dostępne było dla wszystkich, którzy chcieli zapoznać się bliżej z przedmiotami i historią męczennika. – Reakcje ludzi są różne, gdy wchodzą do tej celi. Kiedyś przyprowadziłem tu grupę z Francji. Ksiądz, który był z nimi uklęknął przy biurku i płakał jak dziecko. Po rozmowie, dowiedziałem się, że pracuje z młodzieżą, która chciała popełnić samobójstwo. Nieraz mógł być świadkiem śmierci – on w tym miejscu oddał wszystko o. Maksymilianowi, temu który był blisko ziemskiego piekła, w którym podnosił innych na duchu – opowiadał brat Maksymilian, zakrystian kaplicy. W celi znajduje się jedynie łóżko, biurko, stolik dla sekretarza o. Maksymiliana i szafa na habity. Na ścianie znajdują się oryginalne obrazy a także plan klasztoru, dzięki któremu zakonnik wiedział, jak rozplanować pracę.

Przez cały dzień zwiedzający mogli odwiedzać celę, oddać cześć relikwiom, dotknąć przedmiotów, który używał na co dzień święty. Wygląd celi - meble, przedmioty - jest oryginalny. Jedynie figura Matki Bożej, przed którą modlił się zakonnik przeniesiona została do archiwum. Dostępne były także listy do matki i własne przemyślenia franciszkanina. Na jednym z dokumentów św. Maksymilian napisał „regulamin życia”. W pierwszym punkcie zaznaczył „muszę być świętym”. Po latach dopisał „jak największym”. Jego pragnienie spełniło się. Dziś jest jednym z największych świętych, patronem rodzin, Honorowych Dawców Krwi, a także diecezji bielsko-żywieckiej i elbląskiej.

Więcej o rocznicy, kaplicy i historii o. Maksymiliana w 9. numerze „Gościa Łowickiego”.