Na największym cmentarzu wojennym z okresu kampanii wrześniowej 1939 r. na nowo odsłonięto pomnik ku czci poległych obrońców ojczyzny.
Sochaczewska wojenna nekropolia to największy cmentarz - jeżeli chodzi o liczbę pochowanych - z okresu wojny obronnej Polski w 1939 r. Spoczywa tu 3530 żołnierzy i oficerów Armii „Poznań” i „Pomorze”. Znajduje się tu również kwatera 20 żołnierzy AK z oddziału partyzanckiego „Socha”. Pochowano tu też 142 cywilne ofiary zbrodni niemieckich z okresu okupacji. Według niepotwierdzonych relacji, pod koniec lat 40. i na początku 50. ubiegłego wieku zdarzały się przypadki potajemnego grzebania na terenie cmentarza ofiar terroru stalinowskiego.
W 1969 r. postawiono tu pomnik, którego symbolika oraz napis: "Poległym w obronie ojczyzny w walce o jej wyzwolenie narodowo-społeczne" sugerowały, ze pochowano tu osoby związane z ruchem komunistycznym. Inskrypcja nic nie mówiła, że pochowano tu żołnierzy walczących w bitwie nad Bzurą. Na zwieńczeniu znajdował się Order Krzyża Grunwaldu, który w zamyśle władz PRL miał zastąpić największe wojskowe odznaczenie Virtuti Militari.
Nowy napis i symbole uwzględniają wszystkich pochowanych na cmentarzu
Marcin Kowalik /GN
Historycy z Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą wraz z członkami Muzealnej GRH im. II/18 pp. postanowili doprowadzić do zmiany napisu na oddający prawdę. Projekt zatwierdzili władze miasta, Urząd Wojewódzki w Warszawie oraz Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Zamiast komunistycznego odznaczenia, pojawił się orzeł wojskowy na tarczy amazonek, a poniżej dwa hełmy i dwie szable - atrybuty żołnierza Polaka z okresu II wojny światowej. Napis na pomniku uwzględnia wszystkich pochowanych na cmentarzu: „Cześć i chwała! Obrońcom Rzeczypospolitej, żołnierzom bitwy nad Bzurą Armii „Poznań” i „Pomorze”, bohaterom Armii Krajowej obwodu „Skowronek”, ofiarom zbrodni niemieckich, poległym i zamordowanym za wolność Polski 1939-1945. Sochaczewianie”.
Uroczystego odsłonięcia pomnika dokonano 17 września. Na to wydarzenie zaprosili wszystkich sochaczewian ks. Kazimierz Wojtczak, proboszcz parafii Narodzenia NMP, Jolanta Gonta, przewodnicząca Rady Miejskiej, i Piotr Osiecki, burmistrz miasta. Wydarzenie poprzedziła Eucharystia w kościele Narodzenia NMP w Sochaczewie pod przewodnictwem bp. Józefa Zawitkowskiego (pierwotnie miała się odbyć Msza polowa, ze względu na padający deszcz przeniesiono ją do kościoła). Koncelebrowali ją proboszczowie sochaczewskich parafii. - Sochaczew potrafi świętować i potrafi przypominać swoim dzieciom i obywatelom, że ojczyzna jest matką, którą trzeba jak matkę rodzoną kochać - mówił w homilii bp Zawitkowski.
Po Mszy młodzież z Gimnazjum nr 2 wystąpiła w patriotycznym programie słowno-muzycznym.
Parafia Narodzenia NMP znajduje się w Trojanowie (dzielnicy Sochaczewa). Od lat kultywuje pamięć o poległych w czasie wojny. To zasługa ks. Andrzeja Jaszczołta i ks. Kazimierza Wojtczaka. Na dziedzińcu kościoła znajduje się pomnik poświęcony polskim ofiarom walk i terroru XX wieku, w tym 18 mieszkańców Trojanowa rozstrzelanych przez hitlerowców 15 września 1939 roku. Tam delegacje złożyły kwiaty i po modlitwie udano się na cmentarz wojenny. Kwiaty złożono także pod przebudowanym pomnikiem, który poświęcił bp Zawitkowski.
W obecności władz miasta, powiatu, posła Macieja Małeckiego, służb mundurowych, kombatantów, młodzieży szkolnej i mieszkańców odbył się Apel Poległych, a kompania reprezentacyjna 32. Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej oddała salwę honorową. Obecni byli również również - ubrani w mundury polskich żołnierzy z 1939 r. - członkowie Muzealnej GRH im. II/ 18 pp. Jakub Wojewoda, jeden z inicjatorów zmiany inskrypcji na cmentarnym monumencie, przybliżył zebranym okoliczności pochówku poległych żołnierzy i powody przebudowy pomnika. - Staramy się przeprowadzać jak najczęściej takie lekcje historii - mówi Maciej Wojewoda, dyrektor Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. - To szczególnie ważne w tym miejscu, bo zależało nam na oddaniu prawdy o spoczywających tu żołnierzach. Oprowadzając uczestników rajdów nad Bzurą, od kombatantów często słyszałem: "Tu leżą ci spod nie tego znaku".