- Chcemy każdego dnia po Mszy św. roratniej zapraszać dzieci na posiłek - mówi ks. Zbigniew Kaliński, pomysłodawca adwentowego śniadania.
Na zegarze jest 6.50. A w kościele gwarno i głośno. Przybyły dzieci z zapalonymi lampionami. Obok stoją rodzice, babcie i dziadkowie. Wszystko milknie, kiedy sygnaturka daje znać, że z zakrystii rusza procesja, na końcu której idzie ksiądz niosący zapaloną roratkę. Tak codziennie rozpoczyna się w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Rawie Mazowieckiej Msza św. roratnia.
Ciemno w kościele, pali się tylko niebieskie światło obok ołtarza. Panuje niesamowita atmosfera. Na Roraty przybywa ok. 70 dzieci. Adwent to dobry czas, żeby ocieplić międzypokoleniowe relacje. Różne wiekowo grupy wiernych zbliżają się do siebie.
Każde nabożeństwo roratnie rozpoczyna się procesją z lampionami po kościele.
W czasie nabożeństwa na ołtarz pada tylko delikatne niebieskei światło
Ks. Piotr Nowak
Przyniesione przez wiernych rozświetlone lampiony są znakiem czuwania. Wytrwałym nie przeszkadza chłód kościoła. W trakcie rozważań o "uBogich drogach" poznają świętych, którzy stają się adwentowymi wzorcami.
Dzieci chętnie biorą udział w dialogowanej homilii. - Pan Jezus jest szalony szczęściem - mówi jeden z chłopców. - Mama kupiła mi nowy budzik, bym nie zaspała - odpowiada księdzu dziewczynka.
Proboszcz ks. Bogumił Karp zaprasza najmłodszych uczestników Rorat na gorące kakao i maślaną bułkę do parafialnej sali. Taki posiłek przyda się zarówno tym zziębniętym, jak i tym, którzy nie zdążyli zjeść śniadania.
Bez pomocy dorosłych parafianek nie udałoby się pzrygotować śniadania
Ks. Piotr Nowak
- Chodzi o to, aby dzieci nie szły głodne do szkoły. Niektóre mogą wyjść z domu bez śniadania, więc nawet słodka bułka i herbata są wskazane - mówi ks. Zbigniew Kaliński, pomysłodawca śniadania adwentowego. - Adwent powinien swoim klimatem objąć dzieci. Chcemy każdego dnia po Mszy św. roratniej zapraszać dzieci na posiłek. Dać im coś do jedzenia i ciepłego do picia - wyjaśnia.
Panie z grupy Caritas oraz katechetki po zakończonej Mszy św. podają dzieciom ciepłe mleko, kakao i herbatę. Na stolikach przygotowane są ciasta i bułki. I znów jest gwarno i głośno. Teraz to już w radości. Z ciepłym kakao w dłoni, trzymając w drugiej słodkie ciastko, dzieci rozmawiają i zbierają siły przed pójściem do szkoły. Bo czas płynie, a o 8.00 rozpoczynają się lekcje.