Skierniewiczanie i goście z okolic oddali cześć rozstrzelanym w 1943 r. więźniom Pawiaka.
Uroczystość 15 stycznia rozpoczęła się Mszą św. w kościele św. Stanisława BM, na której wyczytanych zostało 40 nazwisk pomordowanych żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Łowickiego „Łysek”. Zapalone od paschału znicze przeniesiono pod tablicę upamiętniającą ofiary zbrodni, gdzie przy akompaniamencie utworu „Cisza”, w otoczeniu wielu pocztów sztandarowych, przedstawicieli władz miasta i organizacji związanych ze wskrzeszaniem pamięci o ofiarach Pawiaka, oddano cześć poległym. Następnie zebrani przeszli na róg ulic Rawskiej i Mszczonowskiej, gdzie rozstrzelano Polaków. Odpowiedzialni za odbiór zrzutów lotniczych na tym terenie zostali aresztowani w nocy z 12 na 13 grudnia 1943 r., a 20 grudnia dokonano publicznej egzekucji pod ścianą skierniewickiego getta. Do dziś żyje wielu potomków bohaterów tamtych dni.
Uroczystość w ogromnym stopniu przygotowali państwo Anna Czubatka (prezes Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych) i Jan Czubatka (przewodniczący Komitetu Społecznego „Bełchów 1939”). Dzięki ich wielomiesięcznej pracy, spotkaniom i poszukiwaniom rodzin zaginionych, wielu z żyjących dowiedziało się, gdzie i jak zginęli ich pradziadowie.
– Przyjechaliśmy z Woli Mąkowskiej – opowiada Jarosław Włostek. – Przez wiele lat szukaliśmy wiadomości o naszym krewnym Mateuszu Depcie, ale wiedzieliśmy tylko tyle, że został wywieziony na Pawiak. Dopiero pół roku temu, w 70 lat od jego śmierci, wpadliśmy na jakiś ślad. Dzięki znalezionym dokumentom, artykułom i działalności państwa Czubatków dowiedzieliśmy się, że został rozstrzelany w Skierniewicach. Moja ciocia, wnuczka Mateusza Depta, jest bardzo wzruszona dzisiejszą uroczystością – opowiada.
Ostatnim punktem programu była inscenizacja wydarzeń z 1943 roku, przygotowana przez uczniów ZSZ nr 1 w Skierniewicach. Scenariusz, na podstawie źródeł historycznych, przygotowała Anna Kamińska, opiekunka Koła Teatralnego. Więcej na temat rocznicy w papierowym wydaniu „Gościa Łowickiego”.