Po raz 359. pielgrzymi z Łowicza wyruszyli na Jasną Górę. Przed nimi 6 dni wędrówki.
Przez paulinów nazywana jest jaskółką pielgrzymek, gdyż zazwyczaj rozpoczyna sezon pieszych wędrówek przed oblicze Madonny. Tradycją jest, że łowiccy pątnicy docierają do jasnogórskiego klasztoru w wigilię Zesłania Ducha Świętego.
To jedna z najstarszych pielgrzymek. Po raz pierwszy łowiczanie szli na Jasną Górę, dziękując Matce Bożej za cudowną obronę klasztoru przed Szwedami podczas potopu. Pielgrzymowania nie przerwały zabory ani szykany Służby Bezpieczeństwa w czasach PRL.
W tym roku towarzyszy im hasło: "Z Maryją wierzę w Syna Bożego". Jeszcze dziś pielgrzymi dotrą do Lipiec Reymontowskich i dalej do Jeżowa, gdzie będą nocować. W kolejne dni mijać będą m.in. Ujazd, Wolbórz i Gidle. Tą samą trasą. Niezmiennie od lat. Zmienna jest natomiast pogoda. Zdarzało się, że z samego rana pątnicy oglądali szron na trawie. W tym roku zaczęli w deszczu. Według synoptyków sobotnie popołudnie ma być słonecznie. Spora część kilkusetosobowej grupy zamieni wtedy płaszcze przeciwdeszczowe na kolorowe pasiaki. W tłumie pątników w Częstochowie łatwo ich będzie wypatrzeć.