– Ksiądz proboszcz zaskakuje nas na każdym spotkaniu. W jednym miesiącu błogosławi nas relikwiami, w kolejnym możemy ich dotykać, jakbyśmy dotykali samego Jana Pawła II – mówi Małgorzata Świtkiewicz.
Parafia św. Jana Chrzciciela w Kutnie to jedno z nielicznych miejsc w diecezji łowickiej, w którym przechowywane są relikwie I stopnia św. Jana Pawła II. Skrawek papieskiej sutanny nasączony kroplą krwi polskiego papieża z honorami trafił do Kutna w październiku ubiegłego roku. Przyczynia się do szerzenia kultu świętego.
Koncentracja na Chrystusie
Mija 10 lat od śmierci Jana Pawła II. Żal po stracie kogoś bliskiego – a takim był dla wielu Polaków – przemienił się w radość, że papież został ogłoszony świętym. – Chyba wszyscy pamiętamy dzień śmierci Jana Pawła II. Wstrząsnęło to pewnie całym światem. Były smutek i rozpacz. Po latach to wręcz niewyobrażalne, że człowieka, którego widziałam z bliska na spotkaniach w Łowiczu i Krakowie, jak przejeżdżał papamobile, mogę teraz przytulić w relikwiach, które mamy – mówi Małgorzata Świtkiewicz, parafianka. Pierwsze nabożeństwo przy papieskich relikwiach odbyło się 22 listopada. Równo miesiąc po liturgicznym wspomnieniu św. Jana Pawła II. Od tej pory, gdy przypada 22. dzień miesiąca, w kościele można publicznie oddać cześć relikwiom i wypraszać łaski za wstawiennictwem polskiego papieża. – Specyfiką naszych nabożeństw jest koncentracja na Jezusie Chrystusie. Tego uczył nas Jan Paweł II. W pamięci pozostają jego słowa: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi! Nie lękajcie się!”. Papież zachęcał, żeby wejść w osobistą relację z Jezusem. To jest podstawa wszystkiego. Przekłada się na całe życie człowieka – sferę osobistą, rodzinną, małżeńską, społeczną i kulturalną – mówi proboszcz ks. Mirosław Romanowski.
Nie tylko dla parafian
Comiesięczne spotkania nie mają schematu. – Próbujemy rozeznawać w każdym miesiącu, jaka ma być tematyka To wszystko się zmienia w zależności od tego, co się dzieje w świecie. Pana Bóg daje też nam znaki. W marcu poprzez bliskość Dnia Świętości Życia było to związane z ochroną życia poczętego, do której nawoływał Jan Paweł II – wyjaśnia ks. Romanowski. – Ksiądz proboszcz zaskakuje nas na każdym spotkaniu. W jednym miesiącu błogosławi nas relikwiami, w kolejnym możemy ich dotykać, jakbyśmy dotykali samego Jana Pawła II. W następnym przytulamy relikwie do piersi. Staram się być na każdym z tych nabożeństw. Niełatwo pogodzić to z obowiązkami. Ale jeżeli chcemy, dla tych, których kochamy, zawsze znajdziemy czas. Tym bardziej, że oprawa tych nabożeństw jest wyjątkowa. Za każdym razem inna – mówi M. Świtkiewicz.
Przed relikwiami, przy portrecie Jana Pawła II, można złożyć intencje spisane na kartkach i zapalić symboliczną świecę. Ostatnio na prośbę wiernych odtwarzane były fragmenty nauczania Jana Pawła II. Zmienia się oprawa muzyczna. Dołączyły dwie młode skrzypaczki, a zarazem przyjaciółki – Martyna Baranowska i Marta Kotlińska. – Postanowiłyśmy obie grać w kościele, bo to nam sprawia dużą radość. Chcemy w ten sposób się modlić. Do udziału w nabożeństwie zachęcił nas pan organista. Jest to dla nas pewnym obciążeniem, ale doszłyśmy do wniosku, że to dla nas na tyle ważne, że warto poświęcić swój czas – mówi Martyna. Gdy papież umierał, miała sześć lat. Pamięta jednak jego wystąpienia z telewizji. – U mnie w domu zawsze wspólnie je oglądaliśmy. Papież był mi zawsze bliski. Nauczyłam się nawet grać na flecie „Barkę”. Mój nieżyjący dziadek bardzo ją lubił. Gram tę pieśń przy jego grobie w rocznicę jego śmierci – opowiada.
Proboszcz i parafianie mają nadzieję, że przez nabożeństwa kult św. Jana Pawła II będzie bardziej powszechny w Kutnie i okolicy. Zaproszeni na nie są wszyscy. – Widzę, że tych osób jest coraz więcej. Swoim znajomym z innych parafii opowiadam, że są takie nabożeństwa. Po ostatnim, wychodząc z kościoła, spotkałam się z nimi. Dziękowali mi, że zostali tu zaproszeni i przeżyli coś pięknego. Dla każdego udział w nabożeństwie może być kolejnym krokiem do pogłębienia swojej wiary, bliskości z Janem Pawłem II. Tym bardziej że jest to święty naszych czasów – mówi M. Świtkiewicz.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się