Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

40 tys. stron o rodzinie

– Można być człowiekiem wierzącym lub nie, a i tak z nauczania papieża czerpać garściami. Jeszcze długo nie pojawi się autorytet tak wielkiego formatu – mówi Bartek Wójcik.

Część miast i parafii przeniosło obchody na październik, kiedy to Kościół wyznaczył liturgiczne wspomnienie św. Jana Pawła II. Są jednak i takie miejsca, gdzie pamięć o papieżu Polaku przywołuje się także w kwietniu, bo – jak twierdzą organizatorzy – trudno wymazać ze wspomnień to, co przeżywaliśmy jako naród w dniach, gdy Jan Paweł II odchodził do Ojca. Z okazji 10. rocznicy śmierci i 1. rocznicy kanonizacji wielkiego Polaka odbyły się koncerty, nabożeństwa, prelekcje i wspólne modlitwy.

Wciąż nas jednoczy

2 kwietnia w parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Skierniewicach zgromadziła się rzesza wiernych, by słuchać nauki Jana Pawła II i modlić się za jego wstawiennictwem. – 10 lat temu nie było mnie jeszcze w Skierniewicach, ale wiem, że właśnie pod tym pomnikiem mieszkańcy wspólnie przeżywali ten trudny i zarazem wyjątkowy czas umierania papieża. W 10. rocznicę jego śmierci warto wracać do jego nauki – przekonuje ks. Paweł Piontek, proboszcz parafii.

Po złożeniu kwiatów i zapaleniu zniczy odczytano tu fragmenty książek papieża. – Kiedy zapytano mnie, co wybrać z tak wielkiego dorobku, od razu pomyślałem, że muszą być to teksty o rodzinie. Odczytał je Andrzej Charzewski, prezes TPS. Ja powiedziałem parę słów o Bożym Miłosierdziu, bo to przecież Jan Paweł II przyczynił się do rozprzestrzenienia jego kultu na cały świat. Ale najważniejsze jest to, że na wydarzenie przyszedł pełen kościół ludzi, a w organizację obchodów włączyło się wiele organizacji miejskich i sam Urząd Miasta. To pokazuje, że Jan Paweł II wciąż jednoczy ludzi – mówi ks. proboszcz.

Podobnego zdania jest Bartek Wójcik, komendant hufca ZHP w Skierniewicach. – Naszym marzeniem jako harcerzy było odśpiewanie „Barki” przy jak największej liczbie gitar. I udało się. 2 kwietnia równo o godz. 21.37 wyśpiewaliśmy tę ulubioną piosenkę papieża przy akompaniamencie 12 instrumentów. Młodzieży i dzieciom tak się spodobało, że już chcą ćwiczyć ją na przyszły rok – śmieje się. Pan Bartek wspomina, że spotkanie z papieżem w Łowiczu było dla niego wielkim przeżyciem, a gromadzone przez jego rodziców książki, encykliki i nagrania z pielgrzymek wywarły na jego życie ogromny wpływ.

– Nasze harcerstwo nie jest typowo katolickie, jednak najczęściej cytowane teksty wyszły spod pióra Jana Pawła II. Można być człowiekiem wierzącym lub nie, a i tak z nauczania papieża czerpać garściami. Bo on uczył miłości nie tylko do Boga, ale też do człowieka. I wobec każdego pozostawał człowiekiem pełnym miłości. Dlatego jestem przekonany, że jeszcze długo nie pojawi się taki wzór, jakim jest Jan Paweł II – uważa. Drugą częścią obchodów był koncert poświęcony Janowi Pawłowi II „Gaudium resurrectionis” w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej działającej przy Teatrze Nowym w Łodzi.

Niezwykła przygoda

Panie pracujące w Gminnej Bibliotece w Kątach, mimo że każdego roku w październiku organizują konkurs o tematyce papieskiej, również postanowiły nie przepuścić okazji uczczenia okrągłej rocznicy śmierci i 1. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II. 9 kwietnia kilkadziesiąt osób przybyło na spotkanie, które w całości poświęcone było nauczaniu papieża na temat małżeństwa. Cytaty dotyczące rodziny, prelekcja Grażyny i Krzysztofa Kowalskich, doradców życia rodzinnego, i projekcja filmu „Przed sklepem jubilera” opartego na tekście Karola Wojtyły o tym samym tytule miały zachęcić do refleksji nad własną rodziną i relacją małżeńską.

– Z ponad 80 tys. stron swojego nauczania papież ok. połowy przeznaczył na relację małżeńską – mówiła pani Grażyna. – Gdy spotykał się z młodymi, pływał z nimi kajakiem i chodził po górach, robił to w tym celu, by przygotować ich do życia rodzinnego. A nie zbuduje się szczęśliwej rodziny na nieudanym małżeństwie. Najlepszym środowiskiem do wychowania dzieci jest miłość między mamą i tatą. Tam, gdzie jest prawdziwa miłość, która oddaje życie za drugiego, nie ma większych problemów wychowawczych – mówiła do zgromadzonych. Marlena Kochanowska wraz z mężem potraktowała czwartkowy wieczór jak randkę, okazję, by spędzić czas bez dzieci, trzymając się za ręce.

Asia i Łukasz Kobiereccy wyszli z seansu pod wrażeniem przesłania filmu. – Mocno przemówiło do mnie to, że nawet wtedy, gdy uczucie wygaśnie, można rozpalić miłość na nowo – opowiada pani Asia. – Dla mnie niezwykle ważne jest to, że tym, który jednoczy nasze małżeństwo, jest Bóg. Staramy się pracować nad naszą relacją rzetelnie i choć bywają trudności, zawsze je rozwiązujemy. Małżeństwo to niezwykła przygoda z Bogiem i drugim człowiekiem. Teraz, po filmie, chcę przeczytać tekst Karola Wojtyły. Po seansie ustawiła się do niego długa kolejka, ale mam nadzieję, że kiedyś się doczekam – śmieje się pani Asia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy