- Cieszę się, że jest już maj i że w końcu wracamy do modlitw przed figurą Maryi z Fatimy - mówi pani Bożena, parafianka ze Starej Rawy.
Są miejsca, gdzie wierni na modlitwie do Matki Bożej spotykają się 13. dnia każdego miesiąca pomiędzy majem a październikiem. Są też takie, gdzie kapłani przenieśli nabożeństwa na pierwszą niedzielę po 13. Tak jest właśnie w parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Starej Rawie. Proboszcz ks. Wojciech Wawrzyniak, zdecydował, że większa liczba wiernych będzie mogła przybyć na Różaniec z fatimskimi rozważaniami w niedzielny wieczór. Zwłaszcza że figura z Fatimy została kupiona z inicjatywy wiernych.
- Pierwsze nabożeństwo odbyło się w maju zeszłego roku przy figurce należącej do jednej z parafianek - wspomina ks. Wojciech. - Jednak bardzo szybko wierni uznali, że parafialny kościół musi mieć swoją, oryginalną figurę Matki Bożej, która kilkadziesiąt lat temu objawiała się pastuszkom. Jak na zawołanie znaleźli się też sponsorzy tego niemałego zakupu. Od powstania pomysłu do przybycia figurki minęły 2 tygodnie. Wtedy też uznałem, że Matka Boża bardzo chciała być z nami, skoro tak szybko się u nas zjawiła - śmieje się.
Sami wierni opowiadają, że choć Matka Boża Fatimska do zeszłego roku nie była im dobrze znana, dziś nie wyobrażają sobie, żeby nie przyjść na niedzielne nabożeństwo. - To się stało zupełnie oczywiste, że tak organizujemy sobie życie rodzinne, byśmy mogli przybyć wszyscy razem - tłumaczy pani Bożena, żona i mama trójki dzieci. - Jest coś wyjątkowego w tych nabożeństwach. Nie mówię tu tylko o wystroju kościoła, który za każdym razem jest inny i zachwycający, ale o samej modlitwie, podniosłej atmosferze i wspólnocie, jaka rodzi się między wiernymi. Cieszę się, że jest już maj i że w końcu wracamy do modlitw przed figurą Maryi z Fatimy - dodaje.
W parafii w Starej Rawie nabożeństwo nie kończy się, jak to zwykle bywa, procesją, jednak podczas modlitwy wierni zapalają lampiony, które mają przybliżyć klimat nabożeństwa z Fatimy.