Wystarczą dobra pogoda, pomysłowość organizatorów, szczypta humoru i charyzma prowadzącego.
Pierwszy z tych składników jest niezależny od człowieka. Chociaż w parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Giżycach mają również na to sprawdzony sposób. Najpierw modlitwa, a dopiero później zabawa z Bożym błogosławieństwem. Doroczny odpust patronów parafii zawsze obchodzony jest 29 czerwca. W samo południe odprawiono Sumę odpustową. Po południu rozpoczęła się „Biesiada u Dwóch Apostołów”.
Choć był to poniedziałek, na placu przed kościołem bawiono się do nocy. W rolę konferansjera wcielił się miejscowy proboszcz ks. Tomasz Jackowski. Błyskotliwe, pełne humoru zapowiedzi rozbawiły publiczność. Na scenie przygrywał lokalny zespół Black and White. Muzycy udostępnili swoje nagłośnienie, dzięki czemu na scenie mogła zaprezentować się utalentowana młodzież. Najpierw szkolny big-band „To tylko My”, składający się z uczniów szkół w Drobinie i Nowej Górze. Wystąpiły też m.in. dzieci z podstawówki w Giżycach w przedstawieniu o bezpieczeństwie, a gimnazjaliści z Iłowa wystawili „Swaty” – spektakl oparty na „Chłopach” W.S. Reymonta. To przykład, że nie trzeba daleko szukać. Talenty, może jeszcze nieoszlifowane, są w każdej parafii. Wystarczy dać im szansę pokazania się. Proboszcz Jackowski stawia na młodość.
Tradycją giżyckich festynów jest, że najlepsi uczniowie z parafii (ze średnią ocen co najmniej 5,0) dostają statuetki „Super Prymusa”. W tym roku otrzymało je 18 uczniów podstawówek i gimnazjów. Najwyższą średnią ocen – 5,8 – mogła pochwalić się Kamila Krzyżanowska, która w tym roku ukończyła Szkołę Podstawową w Janowie. Warte podkreślenia jest, że obok niej stanęły dwie koleżanki i kolega z klasy. Dla Kamili to już trzecia taka statuetka. Choć w gimnazjum będzie zapewne trudniej, nie zamierza zrezygnować z ubiegania się o kolejne. Takie wyróżnienie to bodziec do dalszej nauki.
Dużym powodzeniem cieszyły się atrakcje dla najmłodszych, jak karuzele czy dmuchane zjeżdżalnie. Najwięcej emocji wzbudziły jednak konkurencje sprawnościowe. Parafianie nie wiedzą, czego się spodziewać. Co roku organizowane są inne. Podczas tegorocznego festynu mężczyźni rywalizowali w nietypowym przeciąganiu liny, która była przełożona przez kółko. Przyczepieni do jej końców rywale poruszali się w tę samą stronę. Wygrywał ten, który pierwszy dotarł do celu. Śmiechu było co nie miara. Także podczas rodzinnego biegu w spodniach z trzema nogawkami czy sześcioosobowej konkurencji „chodzący cyrkiel”. Podczas festynu zbierano pieniądze na wyjazd wakacyjny dla młodzieży. Można było za niewielką opłatą lub za darmo skosztować różnych pyszności zrobionych przez członków rady duszpasterskiej i Stowarzyszenia „Wszyscy Razem” Mieszkańców Parafii Giżyce.
– Działamy od końca 2013 r. Do integracji zachęcił nas ks. proboszcz. Nasz udział w festynie to jedna z wielu inicjatyw podejmowanych wspólnie z ks. Tomaszem – mówi Wiesława Zientara, szefowa stowarzyszenia. Ks. Jackowski został proboszczem w Giżycach 11 lat temu. Parafianie zżyli się z nim bardzo. Rok temu serwował prosto ze sceny caffé latte, jeszcze wcześniej – naleśniki. W tym roku furorę zrobiły proboszczowskie koktajle owocowe.