W intencji dzieci, które odeszły zbyt wcześnie, modlono się w archikolegiacie w Tumie.
W czwartek 15 października obchodzony był Dzień Dziecka Utraconego. Inicjatywa rozszerza się na cały świat. Dotarła też do mniejszych miejscowości, jak Tum. Niewielka parafia pw. NMP Królowej i św. Aleksego może poszczycić się zabytkową, romańską świątynią. W jej murach proboszcz ks. Piotr Nowak zdecydował się odprawić Mszę św. w intencji przedwcześnie zmarłych dzieci. - Widziałem taką potrzebę. Zdarzało się, że były zamawiane intencje mszalne za te dzieci - mówi ks. Nowak.
Zaproszenie do wspólnej modlitwy skierował nie tylko do swoich parafian. Na wieczornej Eucharystii pojawiły się też osoby spoza parafii. W większości kobiety, ale byli też mężczyźni. Towarzyszyli swoim żonom.
- Rodzice po stracie dziecka proszą o modlitwę. Dzień Dziecka Utraconego jest między innymi po to, aby przypomnieć o tym naszym rodzinom, przyjaciołom, znajomym. Jesteśmy tu po to, aby się wspierać - mówił w homilii proboszcz Nowak.
Na początku Mszy św. modlono się Koronką do Miłosierdzia Bożego. Kto chciał, mógł trzymać w ręku zapalone znicze. Płomień symbolizował utracone dziecko. Po homilii płonące znicze ustawiono na ołtarzu. Osoby, przekazując je kapłanowi, wypowiadały imię zmarłego syna lub córki.
Na prośbę celebransa wierni odmówili "Ojcze nasz", trzymając się za ręce. Ks. Nowak zaproponował też zgromadzonym w kościele, że jeżeli rodzice utraconych dzieci czują potrzebę cyklicznych spotkań modlitewnych, jest gotów je dla nich zorganizować.