- Nasza patronka jest wielkim darem dla mnie oraz dla diecezji - mówi bp Andrzej F. Dziuba.
Dzieje Apostolskie ukazują rozwój Kościoła. Dwunastu z Piotrem Opoką budują wspólnotę, którą Jezus do końca umiłował. Ich wiara, nadzieja i miłość trwają także w męczennikach i wyznawcach, dziewicach i doktorach Kościoła, kapłanach i zakonnikach oraz świeckich. To piękna rodzina świadków.
W tej miłości Boga i ludzi trzeba widzieć konkretne osoby, heroizm ich życia oraz śmierci w jedności z Chrystusem. W tym szczególne miejsce zajmowały kobiety, wpatrzone i wsłuchane w: „Oto ja, służebnica Pańska”.
Oto rzesza niewiast, których wymownym obrazem są m.in. mozaiki z bazylik w Rawennie. To piękna tradycja Kościoła i szacunek dla męczeństwa. Wśród nich jest także Rzymianka, św. Wiktoria, dziewica i męczennica. Jej męczeńskie dopełnienie miłości ku Jezusowi Chrystusowi jest wyjątkowo przejmujące. Pokonała najstraszniejsze cierpienia i męki, aby zachować wierność Oblubieńcowi.
Pierwszy raz zetknąłem się ze świętą Wiktoria przy wspomnianych mozaikach. Wiedziałem, że jej relikwie są w Łowiczu, i to z daru papieskiego. Jednak bardziej żywa więź zapoczątkowała się dopiero w początkach moje biskupiej posługi. To właśnie przy jej relikwiach otrzymałem święcenia biskupie. Ona mi od początku towarzyszy w świadectwie miłości Chrystusa. Łowicz to w Polsce chyba jedna diecezja, która ma niewiastę jako główną patronkę, nie wspominając Matki Bożej. Czy nie jest to wręcz symboliczne zobowiązanie?
Dlatego staję dzisiaj wobec niezwykłego świadectwa św. Wiktorii, które jest darem ku umocnieniu wiary mojej i każdego z was oraz całej naszej diecezji. Ta Rzymianka z trzeciego wieku przemawia bardzo mocno życiem oraz całkowitym wyborem Jezusa. Dla niej było to trwanie w prawdzie, która wyzwala i prowadzi do szczęścia. Jednak było to szczęście niekrojone na ludzkie i ziemskie wymiary. To właśnie dało je zwycięstwo, bo dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich nieszczęście.
Nasza Patronka jest wielkim darem dla mnie oraz dla diecezji. Mocno odczuwam Jej obecność, nie tylko w znaku relikwii, które są w kaplicy Domu Biskupa Łowickiego. Moim pragnieniem jest, aby oddawano większą cześć jej relikwiom; one bowiem znaczone są jej męczeństwem. Winna ona być jeszcze bardziej znana i czczona oraz stać się żywą przewodniczką życia dla nas wszystkich.