– Ten wyjazd to nagroda za ich zaangażowanie w życie parafii – mówi ks. Piotr Sapiński, proboszcz parafii Matki Bożej Jasnogórskiej.
Chyba każdy proboszcz chciałby mieć takie kłopoty bogactwa. W tej niewielkiej podłowickiej parafii działają prężnie różne wspólnoty. Garną się do nich dzieci i młodzież. Nie tylko do ministrantów i bielanek, ale także do Rycerstwa Niepokalanej, Koła Misyjnego, Szkolnego Koła Caritas oraz scholi dziecięcej i młodzieżowej. Duża w tym zasługa opiekunów, którzy organizują im spotkania i zajęcia.
Trzy powody
To był kwiecień tego roku. Proboszcz Sapiński wpadł na pomysł zorganizowania wycieczki dla najaktywniejszych dzieci. W ten sposób chciał je docenić. Kłopotem było zdobycie pieniędzy na wyjazd. Opiekunowie grup parafialnych po rozmowie z proboszczem opracowali i złożyli wniosek do Fundacji Caritas Diecezji Łowickiej z prośbą o dofinansowanie. Prośba została zaakceptowana. Ks. Piotr Krzyszkowski, prezes zarządu fundacji, przyznaje, że już nie pamięta, kiedy to było, bo podobnych wniosków rozpatruje bardzo dużo. – Angażujemy się finansowo w takie przedsięwzięcia z kilku powodów. Pierwszy to taki, że w tych wyjazdach biorą udział również dzieci z rodzin niezamożnych. Drugi powód to ten, że dla tych dzieci jest to nagroda za ich wolontariat. Bo to są wolontariusze, mimo że formalnie tak siebie nie nazywają. Nie tworzą kółka wzajemnej adoracji. Robią mnóstwo niezwykle potrzebnych rzeczy dla wspólnoty. Kolejny powód to to, że wyjazd jest okazją do tego, żeby formować tych młodych ludzi do postawy miłosierdzia. Do wrażliwości na drugiego człowieka, na jego potrzeby nie tylko materialne. Rozpatrując wnioski, staramy się uwzględnić te wszystkie aspekty. Jeżeli wniosek spełnia wymogi formalne, wpisuje się w naszą działalność statutową i mamy do dyspozycji pieniądze, chętnie go wspieramy – mówi ks. Krzyszkowski. Wycieczkę udało się zorganizować jesienią. Pieniądze przyznane przez fundację pokryły sporą część wydatków, resztę uczestnicy ponieśli sami.
Śladami papieża
Nadszedł dzień wyjazdu. – Dla wielu, zwłasza najmłodszych, to było wyzwanie pojawić się na miejscu zbiórki o 1.00 w nocy, ale wszyscy, pełni entuzjazmu, przybyli bez opóźnień. Całonocna podróż zaczęła naszą przygodę. A nowy dzień przywitaliśmy w łagiewnickim sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Jeszcze przed śniadaniem w kaplicy wieczystej adoracji odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia i zwiedziliśmy kaplice różnych narodów. Po takiej wspaniałej porannej uczcie duchowej mieliśmy ucztę dla ciała, bo na śniadanie wypiliśmy pyszną gorącą czekoladę – wspomina wyjazd Ewa Baigazin, opiekun Koła Misyjnego. Z sanktuarium, gdzie znajduje się grób św. Faustyny, niedaleko było do innego sanktuarium – św. Jana Pawła II. Dużym przeżyciem dla grupy młodych parafian była Msza św. przy relikwiarzu krwi papieża Polaka, zwłaszcza dla ministrantów z Bobrownik, którzy służyli do Eucharystii. Potem nadszedł czas na zwiedzanie Krakowa, m.in. katedry na Wawelu, gdzie Karol Wojtyła sprawował Mszę prymicyjną, oraz ul. Franciszkańskiej. Uwagę młodzieży z Bobrownik przykuło okno, z którego papież rozmawiał z młodzieżą podczas swoich wizyt. Na nocleg wycieczka udała się do domu pielgrzyma w Kalwarii Zebrzydowskiej przy sanktuarium pasyjno-maryjnym i klasztorze oo. bernardynów. Następnego dnia młodzi pielgrzymi uczestniczyli tu w Drodze Krzyżowej. Podczas powrotu autokar zatrzymał się w Wadowicach. Dzieci i młodzież z Bobrownik zwiedzili dom, w którym mieszkał przyszły papież. Jedli też papieskie kremówki. Opiekunowie rozdali uczestnikom pielgrzymki ulotki promujące działalność Fundacji Caritas Diecezji Łowickiej z prośbą o rozprowadzenie tych materiałów wśród najbliższych.Chodziło o to, żeby w przyszłym roku ktoś inny mógł skorzystać z podobnego dofinansowania. Głównym źródłem dochodu fundacji są darowizny w formie 1 proc. podatku, przekazywanego przy rocznym rozliczeniu podatku dochodowego.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się