W Przedszkolu Niepublicznym Diecezji Łowickiej im. Świętej Rodziny odbyły się warsztaty dla całych rodzin.
„Zróbmy to razem – ozdoby choinkowe” i „Zaśpiewaj mi mamo, zatańcz ze mną tato” to kolejna propozycja skierniewickiego przedszkola na kreatywnie spędzony czas dla dzieci i ich rodziców. W sobotę 12 grudnia od rana do pory obiadowej najmłodsi i młodzi duchem bawili się tworząc bombki, łańcuchy choinkowe, słodkie pierniczki, aniołki i inne.
Warsztaty przedświąteczne stały się już tradycją przedszkola, a prowadzi je mama jednego z przedszkolaków – Ewa Bogusz. Zapytana skąd taki pomysł, odpowiada, że lubi prace manualne i chciałaby, żeby warsztaty dla przedszkolaków i dzieci z parafii na stałe zagościły w kalendarzu imprez przedszkolnych. – Bardzo chętnie zorganizuję takie spotkania także wtedy, gdy mój syn nie będzie już przedszkolakiem. Myślę, że to świetny pomysł na spędzenie czasu całą rodziną – mówi pani Ewa.
I chyba nie tylko ona tak myśli. Potwierdzeniem tego jest liczba rodzin, które ledwo mieściły się w obu salach przedszkola. – Przyszliśmy tu ze względu na syna – mówi Anna Grzejszczak. – W tygodniu mamy mało czasu dla siebie, a tu nie tylko jesteśmy razem, ale robimy coś konstruktywnego, przez co świetnie się bawimy – dodaje.
„Zaśpiewaj mi mamo, zatańcz ze mną tato” to część projektu „Wspieranie rozwoju psychofizycznego dziecka poprzez aktywność muzyczno-ruchową” organizowanego we współpracy z Fundacją na Rzecz Wspierania Rodziny „Źródła”. Przedszkolne dzieciaki raz w tygodniu spotykają się z Moniką Rosińską, by poznawać magię dźwięków, kojące działanie muzyki i bogactwo instrumentów. Tym razem przekonały się o tym całe rodziny.
- Bardzo się cieszę, że nasze spotkania rodzinne stały się tradycją – wyznaje s. Ewa Różycka, dyrektor przedszkola. – Bardzo podziwiam rodziców, że chciało im się przyjść w tak pochmurny dzień. Cieszy mnie to, że przyszły całe rodziny, zarówno mamy, jak i tatusiowie. A co najważniejsze, oni nie tylko przyszli, ale świetnie się bawią ze swoimi dziećmi. Przed chwilą weszłam do sali, gdzie są zajęcia muzyczne i zobaczyłam rodziców udających wielbłądy. Myślę, że rodziców na kolanach można zobaczyć tylko w przedszkolu – opowiada ze śmiechem.
Po zabawach przyszedł czas na poczęstunek w postaci makaronu z serem, a także słodkich przekąsek.