– Gdy widzę uśmiech na twarzach dzieci, to czuję, że się spełniam – mówi wolontariuszka Maria Kędziora.
Na co dzień uczęszcza do III klasy pijarskiego gimnazjum w Łowiczu. Swój wolny czas w ferie poświęciła na sprawowanie opieki nad uczestnikami półkolonii. Nie ona jedyna. Grono wolontariuszy składało się z kilkunastu gimnazjalistów i licealistów, dołączyli do nich rodzice oraz nauczyciele pijarskiej placówki.
Medaliki dla każdego
Zimowy wypoczynek dla dzieci w Pijarskich Szkołach Królowej Pokoju w Łowiczu zorganizowano po raz kolejny. Akcja, dofinansowana przez Urząd Miasta, skierowana była także do uczniów innych łowickich podstawówek. Nie mieli problemów z integracją, choć w gronie 120 uczestników stanowili mniejszość. Obawę mogło rodzić podejście do codziennej modlitwy. To nieodłączny element półkolonii pijarskich.
– Nasi uczniowie przyzwyczajeni są do tego, że rano czy przed posiłkami się modlimy. Nie widziałem, żeby uczniowie innych podstawówek mieli jakieś opory przed modlitwą. Być może, gdyby byli starsi, to tak by było. Mam nadzieję, że przyniesie to jakiś owoc, choć dużo zależy od rodziców tych dzieci. To jest ziarno, które możemy rzucić. Czas pokaże, czy coś z niego wyrośnie – mówi o. Dominik Bochenek SP, główny organizator półkolonii, które trwały 5 dni. Na zakończenie odbyło się nabożeństwo z błogosławieństwem w szkolnej kaplicy. Pierwszego dnia uczniowie podzieleni zostali na 8 grup. Każda z nich miała za zadanie przygotować inscenizację opartą na ewangelicznych przypowieściach. Później kolejno odbyła się ich prezentacja na scenie w sali gimnastycznej. Po obiedzie nastąpił wymarsz do łowickiego kina. Tam dzieci obejrzały film przygodowy „Bella i Sebastian 2”. Akcja filmu rozgrywa się we wrześniu 1945 roku. Fabułę stanowi wędrówka 10-letniego chłopca wraz z jego psem przez góry. Celem wyprawy jest odnalezienie ojca. W filmie pojawił się motyw medalika z wizerunkiem Niepokalanej. To zainspirowało organizatorów półkolonii, żeby wręczyć dzieciom prezenty od Maryi – takie same medaliki, jak ten widziany w kinie. – Odpoczywamy z Panem Bogiem, ale dla nas, wychowawców, jest to jednak praca – mówi Katarzyna Sumińska, nauczycielka pijarskiej placówki. Do grona wychowawców dołączyła też dwójka rodziców mających stosowne uprawnienia. Kilkoro pomagało w kuchni. Wszyscy zgłosili się na ochotnika. Mieli co robić, bo program półkolonii był bogaty, m.in. zwiedzanie Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, warsztaty w łowickim muzeum, wycieczka do Nieborowa i liczne zajęcia rekreacyjne. Trzeba było wykazać się kreatywnością. Nieocenioną pomocą służyli wolontariusze. Aranżowali zabawy i zachęcali do śpiewania wpadających w ucho piosenek chwalących Pana Boga.
Janowe przesłanie
Zimowe półkolonie zorganizowało również Oratorium św. Jana Bosko w Żyrardowie. Pięć lutowych dni 100 dzieci wraz z wychowawcami i wolontariuszami przeżyła bardzo intensywnie. Każdego dnia na uczestników czekała inna atrakcja. Zwiedzili m.in. Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w warszawskich Łazienkach. W żyrardowskim Centrum Kultury obejrzeli film „Misiek w Nowym Jorku” i teatrzyk kukiełkowy „Pinokio”. Oprócz radości i zabawy towarzyszącej im na każdym kroku, nie zabrakło chwili poświęconych na rozwój duchowy. Dzieci i animatorzy razem z bohaterem przedstawienia – drewnianym chłopcem – odkrywali siłę pragnień, brzydotę kłamstwa i piękno prawdy. Uczestnicy zimowiska stworzyli również swoje własne kukiełki. Mottem przewodnim salezjańskich półkolonii „Zima z Bogiem 2016” był fragment z 1 Listu św. Jana mówiący o tym, że nie można kochać Boga, którego nie widzimy, nie kochając bliźniego, którego widzimy. Od przypomnienia tej prawdy zaczynał każdy dzień ks. Łukasz Owsianko SDB, kierownik oratorium i organizator wypoczynku dla dzieci. Ten wspaniały czas zakończył się piątkową Drogą Krzyżową, po której wręczono nagrody wszystkim uczestnikom wypoczynku.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się