Nowy numer 13/2024 Archiwum

Tego nikt im nie ukradnie

Róża Kutno. – Swoim współbraciom często przypominam, że jesteśmy na ziemi, którą błogosławiony przekazał do pracy z młodzieżą. To jest ta idea, którą staramy się realizować – mówi ks. Henryk Chibowski SDB.

Salezjanie przybyli na przedmieścia Kutna w 1938 roku. Sprowadził ich przedwojenny proboszcz i dziekan kutnowski ks. Michał Woźniak. Zaprosił ich do pracy duszpastersko-wychowawczej z opuszczoną i zaniedbaną młodzieżą. Przekazał swoje oszczędności. Salezjanie kupili za nie 7 ha gruntu z budynkami mieszkalnymi i gospodarczymi. Przerobili je na kaplicę i na potrzeby przyszłej szkoły zawodowej. Te plany zniweczyła wojna. Po jej zakończeniu salezjanie powrócili w to miejsce, które po latach nazwano Woźniakowem od nazwiska ofiarodawcy. Są tu do dziś. Prowadzą parafię i oratorium.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy