Nowy numer 38/2023 Archiwum

Twardziel w białym habicie

Ojciec święty Franciszek i kardynałowie na konsystorzu podjęli decyzję o kanonizacji założyciela zakonu marianów. Zostanie ogłoszony świętym 5 czerwca w Rzymie. Informację tę entuzjastycznie przyjęto w Puszczy Mariańskiej i Rzeczycy.

Na tę wieść w obu parafiach czekano od dłuższego czasu. Nie było to w żadnym razie czekanie z założonymi rękami. Zarówno w Puszczy Mariańskiej, jak i w Rzeczycy, parafiach związanych z o. Papczyńskim, od kilku lat wierni gromadzili się na modlitwach przy relikwiach błogosławionego. Za jego wstawiennictwem prosili o zdrowie, potomstwo i ład moralny w rodzinach, parafiach i ojczyźnie.

Założyciel radykalny

W granicach parafii św. Katarzyny w Rzeczycy znajduje się wieś Lubocz, położona nad rzeką Luboczanką w dorzeczu Pilicy. Zanim do parafii przybył obecny proboszcz ks. Henryk Linarcik, mało kto z parafian wiedział, że miejscowość ta na trwałe wpisana jest w historię zakonu marianów i Kościoła w Polsce. To właśnie tam w XVII w., na dworze Jakuba Karskiego herbu Jastrzębiec, kapelanem był o. Stanisław Papczyński, świątobliwy założyciel pierwszego rodzimego zakonu męskiego w Polsce, wybitny pisarz religijny. Ojciec Papczyński, zwany później Apostołem Mazowsza, urodził się w chłopsko-rzemieślniczej rodzinie w Podegrodziu koło Nowego Sącza. Mimo pochodzenia, dzięki determinacji i uzdolnieniom, studiował w kolegiach jezuickich i pijarskich w Jarosławiu, Lwowie, a także, ok. 1653 roku, w Rawie Mazowieckiej. Wstąpił do zakonu pijarów, przyjął święcenia kapłańskie i od 1661 roku był duszpasterzem i wychowawcą, a także kaznodzieją ówczesnych elit intelektualnych w Warszawie. Pełnił tam także funkcję spowiednika m.in. nuncjusza papieskiego Antonia Pignatellego, późniejszego papieża Innocentego XII, i króla Jana III Sobieskiego. Zrażony tendencją do łagodzenia reguł zakonnych, oskarżony o „wichrzycielstwo” i zagrożony ekskomuniką wystąpił z zakonu i osiadł, jako dworski kapelan i spowiednik, w dobrach Jakuba Karskiego w Luboczy. Przebywał tam w latach 1671–1673. Podczas pobytu na ziemi rzeczyckiej w duszy byłego pijara wykrystalizowała się myśl o utworzeniu nowego zgromadzenia zakonnego. W 1671 roku przywdział biały habit, pierwszy strój Zgromadzenia Księży Marianów. W Luboczy napisał dwa najistotniejsze dzieła – „Regułę życia” („Norma vitae”), zawierającą podstawy przyszłego zakonu, i „Mistyczną świątynię Bożą” („Templum Dei mysticum”), jeden z ważniejszych traktatów moralnych i ascetycznych w polskiej literaturze kościelnej XVII wieku, mówiący o tym, że do świętości wezwani są nie tylko zakonnicy i kapłani, lecz także ludzie świeccy. Z Luboczy ojciec Papczyński wyruszył do pustelni w Puszczy Korabiewskiej, dziś Puszczy Mariańskiej. Udał się tam w poszukiwaniu siedziby i członków nowego zakonu. Zabrał ze sobą podarowany przez Karskich cudowny obraz Niepokalanie Poczętej Dziewicy Maryi. W 1673 r. w Puszczy Mariańskiej bp Stanisław Święcicki zaaprobował oficjalnie wspólnotę. Datę tę księża marianie uważają za początek swojego zakonu. Z pustelni pod Skierniewicami zakonnik przyjeżdżał jeszcze do Luboczy. Z tamtych czasów pochodzą przekazy o związanych z zakonnikiem cudownych zdarzeniach. Z Puszczy Mariańskiej o. Papczyński został zaproszony przez biskupa poznańskiego Stefana Wierzbowskiego do tworzonej Nowej Jerozolimy (obecnie Góra Kalwaria). Będąc tam wraz ze swoją wspólnotą, prowadził opiekę duszpasterską nad pielgrzymami. Stopniowo zapadał na zdrowiu, dożył jeszcze zatwierdzenia marianów jako zakonu o ślubach uroczystych, składanych na pochodzącą z Francji Regułę 10 Cnót Najświętszej Maryi Panny, w 1699 r.

Święty Boży twardziel

Beatyfikacja sługi Bożego o. Papczyńskiego odbyła się 16 września 2007 roku w Licheniu. Uczestniczyła w niej rzesza wiernych zarówno z Puszczy Mariańskiej, jak i Rzeczycy. Tydzień po uroczystościach w rzeczyckiej świątyni, podczas parafialnych uroczystości dziękczynnych, poświęcono witraż przedstawiający nowego błogosławionego, a w Luboczy odnowioną kapliczkę. – W naszej parafii jest wielki kult tego błogosławionego – mówi ks. Linarcik. – Raz w miesiącu w sobotę przy jego relikwiach prosiliśmy o potrzebne łaski dla parafian. Wielu z nich ma relikwie tego błogosławionego. Czujemy się tu z nim wszyscy mocno związani. Ja za zaszczyt poczytuję sobie to, że mogłem uczestniczyć w beatyfikacji, w odkrywaniu pamięci o nim w parafii i w sprowadzeniu jego relikwii. Na zaproszenie generała Zgromadzenia Księży Marianów ks. Jana M. Rokosza brałem też udział w pielgrzymce dziękczynnej za beatyfikację o. Papczyńskiego do Rzymu. Nie ukrywam, że ojciec Stanisław jest mi bardzo bliską osobą. Jego nauka nie straciła nic na aktualności. Ot, choćby modlitwa za ojczyznę, którą podczas nowenny odmawiamy: „Prawdziwych mężczyzn nam potrzeba, a nie nicponi, nie mętów społecznych. Dajcie ojczyźnie Polaków, nie pachołków, to jest dajcie ludzi silnych, odważnych, zdolnych do wielkich wysiłków, zaprawionych do walki, przygotowanych do brania udziału w naradach”. Nasz błogosławiony, a za chwilę już święty, był „twardzielem” w realizacji swojego powołania. Po wszystkich „przejściach” u pijarów mógł pójść zupełnie inną drogą. On jednak wykazał się silną wiarą i miłością do Kościoła – mówi ks. Linarcik. Ogłoszenie daty kanonizacji o. Stanisława euforycznie przyjęli księża marianie w Puszczy Mariańskiej. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Trudno tę radość opisać słowami. Od lat przy relikwiach naszego założyciela modliliśmy się o jego kanonizację. Czujemy, że ta radość została wymodlona – mówi ks. Zbigniew Borkowski MIC, proboszcz parafii i przełożony domu zakonnego w Puszczy Mariańskiej. Co nikogo chyba nie dziwi, na kanonizacji nie zabraknie duszpasterzy i wiernych z parafii. Do nowego kościoła trafią także relikwie świętego. Będzie też dziękczynienie w Mariance i Licheniu. – Mamy nadzieję, że po kanonizacji kult o. Stanisława będzie się rozszerzał. W naszej parafii wiele osób czyta i rozważa jego pisma. Rośnie też grupa jego czcicieli i osób, które za jego pośrednictwem otrzymały potrzebne łaski – dodaje ks. Borkowski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast