Z Łowicza na Jasną Górę wyruszyła pielgrzymka biegowa. Uczestnicy dotrą do celu w niedzielę nad ranem.
Przed południem na Starym Rynku biegaczy żegnał burmistrz miasta Krzysztof Jan Kaliński oraz ich krewni i znajomi.
To już 4. edycja pielgrzymki. Do pokonania mają ponad 330 km. Tym razem na 24-godzinna wyprawę do Częstochowy zdecydowało się 7 biegaczy. Biegną sztafetą, zmieniając się co 5 lub 10 km.
Jedynie pierwszy odcinek pobiegli razem. Tak samo mają uczynić na końcu. Ostatnie 3800 m pokonają całą grupą. Potem uczestniczyć będą w Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu.
Pomysłodawcą pielgrzymki jest Ernest Polit, funkcjonariusz Zakładu Karnego w Łowiczu. Jako jedyny wziął udział we wszystkich edycjach. Na siebie wziął ciężar organizacyjny i najdłuższy dystans do przebiegnięcia. W sumie 82 km.
W tym roku biegacze sfinansowali bieg z własnej kieszeni. Wsparcie za rok obiecał burmistrz Kaliński. Największy koszt to wynajem busa, który podąża za biegaczami, oraz wozu technicznego.
W biegu z założenia uczestniczą członkowie służb mundurowych. Chodzi o zmianę postrzegania społeczeństwa na ludzi będących funkcjonariuszami Służby Więziennej czy policji. W tym roku w gronie biegaczy nie ma policjanta, ale jest funkcjonariusz Służby Celnej. - Trzeba wspierać tę inicjatywę - mówi Janusz Kukieła, celnik.
W krótkiej historii pielgrzymki biegli również przedstawiciele innych zawodów. Tak jest i teraz. Jednym z pielgrzymów jest Dominik Kuś, nauczyciel wf. w Pijarskich Szkołach Królowej Pokoju w Łowiczu. Biegną ponadto Andrzej Bojanowski z ZK w Garbalinie oraz Wojciech Dróżka, Marcin Skręta i ks. Bogdan Skóra z ZK w Łowiczu
Kapelan łowickiego więzienia biegnie po raz trzeci. Modlitwę na starcie pielgrzymki poprowadził jego poprzednik - ks. Łukasz Antczak, obecnie diecezjalny wiceekonom, który biegł w pierwszej edycji sztafety biegowej na Jasną Górę.
Nad przebiegiem pielgrzymki czuwają: pilot Mariusz Kapusta, ratownik Patryk Kwasek i kierowca wozu technicznego Bartłomiej Kostrzewa.