Od spotkania z Czarną Madonną pątników Łowickiej Pieszej Pielgrzymki Młodzieżowej dzieli niespełna 60 km.
Szósty dzień był jednym z trudniejszych. Podczas 6 etapów pielgrzymi musieli pokonać 38 km. Dodatkowym utrudnieniem był jeden mocno piaszczysty etap, który pielgrzymi nazywają "pustynią wyzwania".
Wzorem poprzednich dni, u początku dnia znalazła się Eucharystia, odprawiona w Milejowie. Przewodniczył jej ojciec duchowny ŁPPM ks. Dionizy Mróz. Kazanie zaś wygłosił ks. Tomasz Stępniak.
Podczas konferencji i drogi pielgrzymi swoje myśli kierowali ku osobom, którym wiele w życiu zawdzięczają. Od pierwszego dnia rekolekcji pątnicy (ci na szlaku i duchowi) słuchają konferencji ks. Dionizego i rozważają jeden ze zmysłów. Kolejnym był dotyk. – Dzisiejszy świat sprawia, że zmysły człowieka są przygaszone – mówi ks. Mróz. – Zatrzymując się nad nimi, chcemy odkrywać, że Bóg zaprasza nas do tego, aby nasze życie nie było bezbarwne. Chodzi o to, by na nowo obudzić ten wymiar człowieczeństwa, który jest drogą w samą głębię. Poprzez to, co zewnętrzne, Pan Bóg zaprasza nas do tego, byśmy odkrywali to, co wewnątrz. Trzeba pamiętać, że Bóg chce, byśmy poznawali Go też zmysłami. Byśmy Go dotykali, smakowali. Nie rozwijając zmysłów, nie dotrzemy do tego, co jest istotą. Będziemy tworzyć iluzję. A trzeba zatęsknić za Bogiem – wyjaśnia ojciec duchowy.
Wzorem osoby, która kochała Boga swoimi zmysłami, jest Matka Boża. – To była typowa, cudowna, wspaniała kobieta, matka, która nie bała się brać Chrystusa na ręce, która wyciągała do Niego swoje dłonie. Maryja jest najpiękniejszym wzorem bardzo bliskich relacji z Bogiem. Ona przez to, że miała wyczulone zmysły, nie musiała wszystkiego słyszeć i widzieć. Jedno słowo, spojrzenie Chrystusowe Jej wystarczało – dodaje ks. Dionizy.
Szóstego dnia pielgrzymi nocowali w Gosławicach, Widawce i Kuźnicy.