Od żyrardowskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia rozpoczęła się w sobotę 3 września peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, która przebiegać będzie pod hasłem "Oto Matka Twoja". Przypada ona w Roku Miłosierdzia, 1050. rocznicę chrztu Polski i 25. rocznicę powstania diecezji.
Na tę chwilę czekało wielu diecezjan i kapłanów. Nic więc dziwnego, że Jej przybycie, z którym wiele osób wiąże nadzieję na ożywienia wiary, wywołało ogromne wzruszenie. Gros osób podczas procesji na widok niesionej ikony z miłości i szacunku do Pani Jasnogórskiej przyklękało przed Nią jak przed Najświętszym Sakramentem. Widok Matki Pana, którą witał biskup ordynariusz Andrzej F. Dziuba, władze miasta i rodziny poruszył wiele osób, które nie kryły swojego wzruszenia.
Zanim obraz dotarł do ołtarza był niesiony na ramionach przez róże stany. Jako pierwsi ponieśli go kapłani, po nich siostry zakonne, samorządowcy, służby mundurowe, małżonkowie, wolontariusze Światowych Dni Młodzieży, przedstawiciele różnych wspólnot, chorzy, rodziny.
Na specjalnie ustawionej scenie, przy ołtarzu dla Maryi i Ewangeliarza przygotowano specjalny tron. W uroczystościach powitania ikony, a później także w Mszy św. koncelebrowanej uczestniczyło ponad 30 dostojników kościelnych, wśród których byli m.in.: ks. kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, główny celebrans Eucharystii i przewodniczący Komisji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, który wygłosił Słowo Boże, a także kard Henryk Gulbinowicz, abp Wacław Depo, abp Andrzej Dzięga, abp Marek Jędraszewski, abp Władysław Ziółek, abp Józef Górzyński. Obok rzeszy arcybiskupów i biskupów Eucharystię koncelebrowało także ponad 80 kapłanów. W liturgii uczestniczyli posłowie, samorządowcy wszystkich szczebli, służby mundurowe, poczty sztandarowe i około 2000 wiernych.
W homilii abp Stanisław Gądecki przypomniał znaczenie i przebieg pierwszej peregrynacji obrazu jasnogórskiego, która będąc maryjnym programem duszpasterskim, przygotowała Polaków na Millenium Chrztu Polski. Peregrynacja, zainicjowana przez kard. Stefana Wyszyńskiego, jak mówił kaznodzieja, przyczyniła się do odrodzenia moralnego i duchowego narodu. Stała się osobistym zaproszeniem Maryi przez Polaków do ich codziennego życia. – Była to swego rodzaju orka duchowa; rachunek sumienia polskiego narodu. Nawiedzenie każdej parafii trwało całą dobę. Zazwyczaj było ono poprzedzone kilkudniowym przygotowaniem przez głoszone nauki, spowiedź, Komunię św. Owoce nawiedzenia były obfite; dokonywały się nawrócenia, powrót do życia sakramentalnego, uzdrawiano związki małżeńskie, następowało pojednanie parafian. Nigdy w historii polskiego duszpasterstwa konfesjonały nie były tak oblegane. Żadne inne misje i rekolekcje nie przyniosły tak wielkich rezultatów – podkreślił ks. arcybiskup.
Nawiązując do Ewangelii opowiadającej o weselu w kanie Galilejskiej kaznodzieja zwrócił uwagę na fakt, iż Jezus, aby objawić się, jako Mesjasz wybrał uroczystości weselne, czyli dotknął podstawowego środowiska ludzkiego życia, jakim jest małżeństwo. – Rozpoczynając swoją misję, udał się na wesele, dzięki czemu wskazał, że małżeństwo, czyli związek kobiety i mężczyzny, zawarte przed Bogiem, jest czymś dobrym i świętym. Uświęcił małżeństwo swoją obecnością, ponieważ małżeństwo, choć jest tak stare jak ludzkość, za każdym razem oznacza jakiś nowy początek. Początek nowej wspólnoty ludzkiej, której na imię "rodzina", od której zależy przyszłość człowieka na ziemi. Gdy próbuję odczytać cud w Kanie w perspektywie małżeństwa, to czasami odnoszę wrażenie, że dzisiaj mamy często do czynienia z odwrotnością pierwszego cudu Jezusa. Zamiast przemiany "wody" w "wino", w małżeństwach dokonuje się przemiana "wina" w „wodę” (…) Zamiast wina pozostają stągwie pełne wody, czyli zmęczenie, zgorzknienie i rozczarowanie. Ludzie zniechęceni do własnego małżeństwa pogrążają się w stanie apatii i zaczynają szukać "wina" poza domem – mówił.
Kaznodzieja nie pozostawił zebranych bez odpowiedzi na pytanie:, Co robić, aby "woda" oziębłości ponownie zamieniła się w "wino", czyli w miłość i radość? - Trzeba koniecznie zaprosić do siebie Jezusa i jego Matkę! "Kto Mnie miłuje, umiłuje go Ojciec mój, i do niego przyjdziemy i mieszkanie u niego uczynimy". Gdy małżonkowie zapraszają Jezusa i Jego Matkę do swojej wspólnoty, Ci bez wahania przychodzą i działają. Można powiedzieć, że oni tylko czekają, by ich poprosić o cud. Tylko Jezus, na prośbę Maryi, może sprawić, że z "wody" małżeńskiej rutyny powstanie dobre wino małżeńskiej miłości, lepsze od pierwszego.
Swoją refleksję abp zakończył modlitwą: A zatem, Panie Jezu Chryste, wysłuchaj prośbę Twojej Matki Maryi, która dzisiaj od Żyrardowa rozpoczyna swoje nawiedzenie Diecezji Łowickiej, wyciągnij ręce nad zgromadzonymi tutaj ludźmi – podobnie jak wyciągnąłeś je nad wodą podczas wesela w Kanie Galilejskiej – i przemień wodę naszych grzechów w wino cnoty, wodę codzienności w wino święta, wodę znudzenia w wino entuzjazmu, wodę obojętności w wino braterstwa, wodę bezsensu w wino znaczenia. Powtórz Panie pośród nas cud z Kany Galilejskiej. Objaw nam Twoją chwałę!
O oprawę liturgiczną zadbali alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu, zaś o muzyczną: Chór Towarzystwa Śpiewaczego Ziemi Sochaczewskiej Skierniewicki Chór Międzyparafialny "Communio" pod dyrekcją Ewy Szałapskiej i Moniki Rosińskiej.
Po uroczystej Eucharystii, podziękowaniach i życzeniach ikona Matki Bożej został przeniesiony do kościoła.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.