– Pierwszy dzień wyprawy nazwałem dniem próby. Jakby Bałtyk pytał mnie, czy jestem w stanie dopłynąć, czy wiem, gdzie jestem i co robię. Kiedy już ujrzałem latarnię morską na Bornholmie, zrobiło się nagle ciemno i wiatr zaczął mocniej wiać. Słyszałem jedynie przerażający szum zbliżającej się fali – mówi Kamil Sobol, który przepłynął kajakiem z Polski do Szwecji.
Wyprawa „Łowicki Pielgrzym. Kajakiem przez Bałtyk w 1050. rocznicę chrztu Polski” zakończyła się pomyślnie pod koniec sierpnia. Po dopłynięciu do niewielkiego portu Simrishamn Kamila Sobola rozpierała duma, tak jak 10 lat temu, gdy opłynął kajakiem Półwysep Apeniński w hołdzie dla Jana Pawła II. Nie tylko ze względu na osiągnięcie celu, ale również dlatego, że jest Polakiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.