– Na obchody upamiętniające 18 polskich kapłanów, których nazwiska udało mi się ustalić, cieszyłem się jak małe dziecko. Pochodzę z narodu, który był okupantem, ale to są „moi Polacy”. Możliwość oddania im czci po tylu latach ja, ateista, uważam za cud – mówi Klaus Leutner.
W Berlinie upamiętniono polskich księży zamordowanych w KL Sachsenhausen. W uroczystościach na cmentarzu w Altglienicke uczestniczyli wierni z par. Niepokalanego Poczęcia NMP w Rawie Mazowieckiej wraz z ks. Bogumiłem Karpem. Przy grobie ks. Wacława Zienkowskiego, dawnego proboszcza, modlili się z pielgrzymami z Borowego Młyna, Polonią berlińską oraz grupą Niemców, wśród których był K. Leutner z żoną Aliną, jeden z inicjatorów uroczystości. Wcześniej w kościele Chrystusa Króla została odprawiona uroczysta Eucharystia w intencji poległych kapłanów. Księża sprawujący Mszę św. używali kielicha należącego niegdyś do ks. Zienkowskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.