Za oknami wciąż zima. Śnieg i mróz na zmianę z dodatnimi temperaturami, do tego marznące opady powodujące gołoledź. To wszystko sprawia, że na drogach jest niebezpiecznie. Jeśli do tego dodamy brak wyobraźni, o nieszczęście nietrudno.
Do takiego nieszczęścia doszło niedawno w Rylsku koło Rawy Mazowieckiej. Za kierownicą lanosa siedziała młoda kobieta. Podróżował z nią dwuletni syn. Na wiadukcie samochód wpadł w poślizg i zsunął się z nasypu. Kobiecie nic się nie stało, ale chłopczyk prawdopodobnie wypadł z auta i został ciężko ranny. Nie udało się uratować mu życia, po przewiezieniu do szpitala zmarł. Matka usłyszała już prokuratorskie zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.