„Zrozumieniem Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest ten moment nad ranem, kiedy człowiek jest już bardzo zmęczony, kiedy mu się nie chce iść i marzy, żeby wrócić do łóżka. Musi podjąć decyzję, że idzie dalej nie dla wyzwania, tylko dla Boga” – tłumaczy na Facebooku ks. Jacek „Wiosna” Stryczek.
Kilkadziesiąt kilometrów w ciszy. Przejść taki odcinek drogi za dnia to już jest wyzwanie, a co dopiero nocą. W dodatku dźwiga się nie tylko plecak, ale i swoje cierpienia, które okazują się niczym wobec męki Jezusa Chrystusa. Kolejny raz w Wielkim Poście organizowane są Ekstremalne Drogi Krzyżowe. Inicjatywa, która wyszła z krakowskiego środowiska skupionego wokół ks. Stryczka, rozprzestrzeniła się na całą Polskę, a nawet poza jej granice. Dotarła także do diecezji łowickiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.