Już po raz 43. Urząd Miasta Żyrardów i parafia Matki Bożej Pocieszenia zorganizowały dla mieszkańców i wiernych niezwykłą ucztę duchową. Tym razem 30 marca w świątyni odbył się koncert wielkanocny w wykonaniu Beaty Bednarz, wokalistki słynącej z niezwykłej barwy i skali głosu.
B. Bednarz jest wokalistką zafascynowaną nurtem gospel. Zawodowo śpiewa od 30 lat. Nagrała 11 płyt. Śpiewała z zespołami: Heavy Blues, Amenband, Trzecia Godzina Dnia, Gaude Band i Deus Meus. Współpracowała także z wieloma wykonawcami i zespołami polskiej sceny muzycznej: Krystyną Prońko, Mietkiem Szcześniakiem, Katarzyną Gaertner, Krzesimirem Dębskim, Stanisławem Soyką, Andrzejem Piasecznym, Krzysztofem Kiljańskim, Edytą Górniak, Kayah, Marylą Rodowicz, Grażyną Łobaszewską, Haliną Frąckowiak, Kasią Kowalską, Natalią Kukulską, Moniką Kuszyńską, Tatianą Okupnik, Krzysztofem Krawczykiem, Andrzejem Cudzichem, Wojciechem Karolakiem, Budką Suflera, De Mono, Norbi, Perfect, Varius Manx, Gang Olsena. Przez wiele lat współpracowała z Teatrem Polskim w Bielsku-Białej. Wraz z chórem i orkiestrą Filharmonii Śląskiej występowała w oratorium Janusza Kohuta "Droga nadziei" i "Gość oczekiwany". Najmłodszej widowni znana jest ze ścieżki dźwiękowej do filmu "Król lew", gdzie zaśpiewała tytułową piosenkę "Krąg życia". Śpiewa też piosenki w polskiej wersji językowej do filmu "Mój brat niedźwiedź 2". Od kilkunastu lat B. Bednarz współpracuje z Małą Akademią Jazzu, gdzie podczas audycji prezentuje dzieciom i młodzieży muzykę gospel i bluesa.
Podczas koncertu w Żyrardowie artystce towarzyszył 30-osobowy chór gospel "Z Miłości". Atmosfera koncertu niosła ze sobą całą skalę uczuć - od bólu, smutku i cierpienia, przez nadzieję i miłość, aż po uwielbienie, w które włączyli się słuchacze. Szybko koncert stał się muzycznym wyznaniem wiary i miłości do Ukrzyżowanego. Wykonane przez artystkę utwory, połączone z osobistym świadectwem i modlitwą, skłoniły licznie zgromadzoną publiczność do refleksji i zadumy. Na wielu twarzach malowało się wzruszenie, a w oczach pojawiały się łzy. Tak było przy autorskich pieśniach "Gdy Jezus na Golgotę szedł", "Przy Twoim krzyżu", jak również przy interpretacjach znanych pieśni wielkopostnych: "Ludu, mój ludu", "O, głowo, coś zraniona" czy "Golgota".
– Dzisiejsze spotkanie było jak wejście na Golgotę. Przez godzinę wydawało mi się, że Jezus, posługując się Beatą, szeptał mi, jak bardzo jestem dla niego ważny. Nic od tej pory nie będzie takie samo – przyznał Marcin Głowacki.
Wzruszona wychodziła ze świątyni także pani Dorota z Żyrardowa. – Słuchając pieśni pasyjnych, miałam wrażenie, że za chwilę pęknie mi serce. Poczułam, jak nigdy dotąd, że Bóg umarł przeze mnie i za mnie. Całą drogę do domu uwielbiałam Boga za Jego miłość – wyznała pani Dorota.