Około 300 osób bawiło się w sobotę 10 lutego w Skierniewicach na 15. Bezalkoholowym Balu Karnawałowym.
Organizatorem wydarzenia był Domowy Kościół Diecezji Łowickiej. W jego przygotowanie włączyły się skierniewickie parafie. Zabawę poprzedziła Msza św. koncelebrowana w kościele św. Jakuba Apostoła.
– Każdego roku ta piękna Msza św. wlewa w moje serce jakieś wyjątkowe przeżycie. Jest to Msza, której nie da się porównać z żadną inną, ponieważ jej uczestników łączy pewna idea. Tę idę 15 lat temu Duch Święty zaszczepił w sercach garstki ludzi – mówił podczas Eucharystii ks. Zbigniew Kaliński, moderator diecezjalny kręgu Domowego Kościoła.
– "Czy jecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie". Chciałoby się, by tylko to zdanie było skierowane do nas. I po to się tu spotykamy, by nasza modlitwa, a potem zabawa były na chwałę Pańską. Nie da się jednak pominąć także wydarzeń, które opisuje słowo, a więc spotkania z trędowatym.
Odwołując się do Ewangelii, kaznodzieja zwrócił uwagę na ofiarę, którą trędowaty miał złożyć po uzdrowieniu. – Konieczność ofiary pokazuje nam, że mimo nawet bardzo bliskiej relacji z Jezusem nie możemy się czuć zwolnieni z prawa, z obowiązków, które nakładają na nas słowo Boże, przykazania, Tradycja Kościoła i zobowiązania płynące z naszego powołania i naszych sakramentów. Na przestrzeni dziejów zbawienia, a także w naszych czasach Bóg mógł działać dlatego, że ludzie przestrzegali zasad, prawa. Dzisiaj przed nami wspaniała zabawa i dobrze, że w niej uczestniczymy, bo wierzę, że Bóg chce dla nas tej radości, ale już za kilka chwil kapłan posypie nasze głowy popiołem. Ileż to zasad, ileż obowiązków, ileż praw przybędzie na te dni postu! Jeżeli jednak chcemy, by Bóg działał w nas i przez nas, to przestrzegajmy i pilnujmy tego wszystkiego – zachęcał ks. Kaliński.
Po Mszy św. trzeźwą zabawę, wzorem lat ubiegłych, zorganizowano w Centrum Konferencyjno-Rozrywkowym "Maraton". Uczestniczyło w niej prawie 300 osób, z których większość związana jest z Ruchem Światło–Życie. W tym roku, ze względu na jubileuszową edycję, wiele par na zabawę przybyło w strojach karnawałowych.
Wśród osób, które się przebrały, byli Ewa i Rusłan. – Bardzo lubimy bale przebierańców. Parę tygodni temu wymyśliliśmy nasze stroje, które potem sami przygotowaliśmy. Lubimy się bawić. A tu, wśród ludzi z Domowego Kościoła, do którego należymy, czujemy się komfortowo. I, co ważne, w zabawie mogą uczestniczyć całe rodziny – mówi Ewa.
Na karnawałową zabawę wiele osób przywdziało stroje królewskie, magnackie, rycerskie. Byli też kowboje, klauni i zwierzęta różnej maści. – To był atak na wszystkie skierniewickie lumpeksy. Tam szukaliśmy inspiracji – mówi Karolina Wyszkowska. – W jednym wykupiliśmy wszystkie piżamy. Łukasz prezentuje jedną z nich. Miał być goryl, kurczak, zebra, ale stwierdziliśmy, że będzie za gorąco. Tam, gdzie miał być kowboj, wyszedł Indianin, ja miałam być kurczakiem, a wyszłam panterą, tak jak w życiu...
XV Bezalkoholowy Bal Karnawałowy poprowadzili wodzireje, którzy zachęcali uczestników nie tylko do tańca, ale także do różnego rodzaju zabaw i konkursów, m.in. na najlepszy strój karnawałowy. Wielką niespodziankę dla najmłodszych przygotowali także funkcjonariusze skierniewickiej policji, którzy zawitali na bal z Panem Sygnałkiem. Maskotka przedstawiająca sygnalizator świetlny oraz policjanci wyjaśnili dzieciom, jak ważne jest przestrzeganie zasad ruchu drogowego i bezpieczeństwa na drodze. Policjanci rozdali dzieciom odblaski.
Jak podkreślali organizatorzy, bezalkoholowy bal to nie tylko okazja do dobrej zabawy i spotkań, ale także jeden ze sposobów dawania świadectwa, które ma pokazać, że bez alkoholu można się świetnie bawić.
– W tym wszystkim chodzi o nową kulturę – jak pięknie mówił ks. Franciszek Blachnicki. Nowy człowiek to nowa kultura. Nie chodzi o to, że jesteśmy jacyś inni, ale że mamy inspiracje, które czerpiemy z Ewangelii – mówi ks. Grzegorz Gołąb. – To, że bal jest bezalkoholowy, to jego atut. To nie jest jakaś etykieta, którą kogoś chcemy zdobyć. To pokazanie, że można się bawić z trzeźwym sercem, z trzeźwym umysłem, w godności – podkreśla ks. Grzegorz.
Wspominając 15 -letnią historię, ks. Gołąb przypomniał, że bale te zrodziły się we wspólnocie parafialnej. Ks. Mirosław Romanowski, gdy posługiwał na Widoku, je rozpoczął. – To był przejaw życia wspólnoty. I to jest wartość dodana – zauważył ks. Grzegorz.