– Mało kto o tym wydarzeniu pamięta, choć było to pierwsze powstanie narodowe w Polsce – mówi ks. Jerzy Czarnota, kustosz sanktuarium w Suserzu.
Tę opinię o konfederacji barskiej potwierdza część historyków. 4 marca minęło 250 lat od utworzenia związku zbrojnego szlachty polskiej w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej. Zryw skierowany był głównie przeciwko dominacji Rosji i królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, który stale manifestował swą uległość wobec Imperium Rosyjskiego.
Kontrolę nad poczynaniami polskiego monarchy sprawował rosyjski ambasador Nikołaj Repnin. Używał swojej agentury wokół króla i podsycał konflikty religijne. W 1767 r. na terenie Rzeczpospolitej stacjonowało już ok. 40 tys. wojsk rosyjskich. Przykładem bezkarności Repnina było porwanie i wywiezienie w głąb Rosji dwóch polskich biskupów oraz hetmana. To przelało czarę goryczy. W miejscowości Bar na Podolu zebrało się kilka tysięcy zbrojnej szlachty. 4 marca 1786 r., w dzień św. Kazimierza Królewicza (patrona rycerstwa polskiego), powołano związek zbrojny, od nazwy miasta nazwany konfederacją barską. Król wysłał wojska polskie i rosyjskie, żeby spacyfikowały powstanie. Konfederaci ponosili klęski, jednak ich walka odbiła się szerokim echem w całej Rzeczpospolitej. W wielu miejscach zlachta organizowała się i przystępowała do walki z lepiej wyćwiczonymi, uzbrojonymi, a przede wszystkim liczebniejszymi wojskami rosyjskimi. Rozbici konfederaci organizowali się na nowo, wierząc w słuszność sprawy. Zdarzały się zwycięskie potyczki. Ostatecznie zryw po kilku latach został stłumiony. Straty trudno oszacować. Zniszczone wsie i miasta, setki tysięcy zabitych, nieznana liczba zesłanych na Syberię. Ponadto sąsiedzi Polski – Rosja, Prusy i Austria – wykorzystali konflikt i dokonali rozbioru Rzeczpospolitej. Jednym z tych, którzy walczyli w szczytnej sprawie, był Jan Nepomucen Zakrzewski herbu Pomian. Był marszałkiem konfederacji województwa brzesko-kujawskiego. On i jego żona zostali pochowani w kryptach kościoła w Suserzu, gdzie czczony jest cudowny wizerunek Matki Bożej Suserskiej. W 250. rocznicę zawiązania konfederacji barskiej w suserskim sanktuarium sprawowana była Msza św. w intencji ojczyzny. Eucharystii przewodniczył ks. Jerzy Czarnota. W uroczystości udział wzięli m.in.: senator RP Marek Martynowski, reprezentująca wojewodę mazowieckiego Marlena Mazurowska, burmistrz Gostynina Paweł Kalinowski, wójt gminy Gostynin Edmund Zieliński, wójt gminy Szczawin Kościelny Jerzy Sochacki, wójt gminy Pacyna Krzysztof Woźniak, nadleśniczy Nadleśnictwa Gostynin Jacek Liziniewicz, radny Rady Powiatu Gostynińskiego Marian Pagórek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Szczawinie Kościelnym Marian Żuchniewicz oraz przedstawiciele lokalnych organizacji. Przed tablicą nagrobną marszałka i jego żony złożono kwiaty. Podczas Mszy św. chór uczniów ze szkoły w Szczawinie Kościelnym zaśpiewał „Pieśń konfederatów barskich”.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się